Czy warto kupować hybrydę? Obalamy mity!
Napęd hybrydowy cieszy się coraz większym powodzeniem, ale ortodoksyjni fani motoryzacji wciąż podchodzą do niego z dużą rezerwą. Wokół hybryd przez lata narosło sporo mitów, postaramy się więc je zweryfikować.
Jako pojazd "porównawczy" wybraliśmy nową, wchodzącą właśnie na polski rynek Toyotę Auris Hybrid. Jak samochód ten radzi sobie w zestawieniu z konkurencyjnymi modelami o napędzie klasycznym?
Czy hybrydy dużo palą?
Najpopularniejszy mit związany z samochodami hybrydowymi dotyczy zużycia paliwa. Przeciwnicy tego typu rozwiązań argumentują, że samochody te, nierzadko zużywają więcej paliwa, niż ich klasowi rywale z silnikami wysokoprężnym.
W takim twierdzeniu jest ziarno prawdy, ale wynika ono z faktu, że hybrydy kierowane są do konkretnej grupy osób, które przez większość czasu poruszają się po mieście. Właśnie w takich warunkach drogowych auta te wykazują się największą przewagą nad klasycznymi konstrukcjami. W tym przypadku rachunek jest prosty - im rzadziej wypuszczamy się naszym samochodem w długie trasy, tym bardziej opłaca się zainwestować w auto hybrydowe.
Dla przykładu konstruktorom hybrydowego Aurisa udało się osiągnąć średnie zużycie paliwa w mieście na poziomie jedynie 3,7 l/100 km - to obecnie najlepszy rezultat w klasie kompaktów. Auto zużywa wyraźnie mniej paliwa w mieście niż konkurencyjne pojazdy z silnikami konwencjonalnymi. Dla porównania - najoszczędniejszy na rynku kompakt z napędem klasycznym - Ford Focus 1,6 Duratorq o mocy 105 KM - w mieście spala średnio 4,3 l/100 km. Volkswagen Golf z silnikiem 1,6 l TDI zużywa w takich samich warunkach 4,6 l/100 km.
Zalety Diesli ujawniają się dopiero wówczas, gdy nasz pojazd rzadko porusza się w ruchu miejskim. W cyklu mieszanym zużycie paliwa samochodów z silnikiem Diesla i układem hybrydowym jest zbliżone ze względu na to, że w napędzie hybrydowym w cyklu pozamiejskim uzyskuje się mniejszy poziom odzyskiwania energii niż w cyklu miejskim (auto rzadziej stoi i hamuje).
Które auta mniej się psują?
Mimo tego, w takich kategoriach, jak koszty eksploatacji czy bezawaryjność, górą są właśnie hybrydy. Jak to możliwe?
Ze względu na istotę napędu hybrydowego Toyoty, 60 proc. pracy potrzebnej do hamowania pojazdu wykonywane jest przez system hybrydowy. W efekcie w radykalny sposób zostaje zmniejszone zużycie elementów ciernych wykorzystywanych do hamowania pojazdu.
Badanie Toyota Motor Europe grupy 214 Priusów pokazało, że średnie przebiegi, przy których nastąpiło zużycia tarcz i klocków hamulcowych, były zdecydowanie większe niż w autach z klasycznym układem napędowym.
Średni przebieg, przy którym nastąpiło zużycie przednich klocków hamulcowych wyniósł 96 tys. km, tylne klocki zużywały się średnio po 124 tys. km.
Jak wynika z danych serwisowych Toyota Motor Poland w minionym roku w hybrydowych Priusach klocki i tarcze hamulcowe wymieniano niemal dwukrotnie rzadziej niż w Avensisach, wykorzystujących tradycyjny napęd spalinowy (badanie objęło ten sam pokonany dystans).
W nowoczesnych hybrydach do minimum ograniczono też zastosowanie podzespołów, które - w dłuższej perspektywie - mogą się okazać kosztowne w naprawach. Podobnie jak w przypadku innych pojazdów hybrydowych Toyoty, Auris Hybrid pozbawiony jest np. takich elementów jak paski klinowe, alternator, rozrusznik, czy oddzielnie funkcjonujące sprzęgło. Wymiana tylko tego ostatniego elementu w przypadku Aurisa z silnikiem wysokoprężnym 1,4 l D to koszt 3 500 zł. Alternator i rozrusznik do tego modelu to koszt odpowiednio 2 869 i 2 690 zł.
Ile wytrzymają akumulatory?
O korzyściach użytkowania samochodu hybrydowego decyduje także najniższy poziom awaryjności tej technologii spośród wszystkich rodzajów napędów. Samochody hybrydowe od lat zajmują czołowe miejsca w niezależnych raportach bezawaryjności niemieckiego instytutu TUV. W raporcie TUV 2013 najpopularniejsza na rynku hybryda - Toyota Prius -zajmuje pierwsze miejsce w kategorii wiekowej 4-5 lat.
Sporo obaw wśród nabywców aut hybrydowych rodzi żywotność układu napędowego i baterii akumulatorów. Na szczęście producenci zdają sobie z tego sprawę - spokojną eksploatację zapewnia wydłużona gwarancja na elementy układu hybrydowego. Przykładowo - podstawowa gwarancja Toyoty wynosi 3 lata lub 100 tys. km, jednak na elementy takie jak akumulator systemu hybrydowego, komputer akumulatora, komputer sterujący, oraz przetwornik i falownik jest ona wydłużona do 5 lat. Dodatkowo, w 2013 roku, wprowadzony został rozszerzony program gwarancji na akumulatory zespołu hybrydowego - do 10 lat.
Hybrydy więcej tracą na wartości?
Często spotkać się można z twierdzeniem, że zakup auta hybrydowego jest nieopłacalny z dwóch powodów - wysokich cen pojazdów nowych i dużej utraty wartości. Czy tego typu opinie znajdują potwierdzenie w faktach?
Dane firmy Eurotax - lidera na rynku wycen pojazdów - pokazują, że auta z napędem hybrydowym nie tracą na wartości więcej, niż ich odpowiedniki z klasycznym napędem. Symulacje dotyczące wartości rezydualnych pojazdów wykorzystywanych przez floty wykazują, że utrata wartości jest niemal identyczna dla aut z klasycznym i hybrydowym napędem.
Dla hybrydowej Toyoty Auris w wersji Premium utrata wartości po 3 latach eksploatacji i pokonaniu aż 120 tys. km wyniesie 34 857 zł. Wartość rezydualna pojazdu wynosić będzie 49,5 proc. początkowej ceny (69 024 zł netto). W tym samym czasie, porównywalny osiągami Golf 1,4 TSI Comfortline ze skrzynią DSG (hybryda ma skrzynię automatyczną) straci na wartości 40 465 zł, a jego wartość rezydualna wyniesie 48,1 proc. ceny początkowej (67 292 zł netto).