Czy Sobiesław Zasada wystartuje w 2030 roku? Będzie miał wtedy dopiero 100 lat

Sobiesławowi Zasadzie zabrakło trzech kilometrów do ukończenia Rajdu Safari. Tuż przed końcem ostatniego odcinka rajdu auto zakopało się w głębokim piasku, a potem uderzyły w nie dwie inne nadjeżdżające rajdówki. Poważne uszkodzenie zawieszenia tylnego koła nie pozwoliło dojechać do mety. Załoga wyszła bez szwanku, ale niestety nie została uwzględniona w klasyfikacji generalnej.

article cover
Informacja prasowa (moto)

Do kolizji doszło w niedzielę na ostatnim odcinku specjalnym Hell's Gate 2 o długości 10,6 km. Po pierwszym przejeździe tego odcinka już zapowiadało się, że przy następnym nawierzchnia będzie tak zniszczona przez jadące wcześniej auta WRC, że kolejnego przejazdu nie wytrzymają inne samochody. Tomasz Borysławski, pilot Zasady, sugerował organizatorom nierozgrywanie tego odcinka dla samochodów spoza WRC.

Informacja prasowa (moto)

Byliśmy pewni, że zawiesimy się na podwoziu, koleiny miały już ponad pół metra głębokości i żaden samochód spoza WRC nie mógł tego fragmentu pokonać. Zatrzymaliśmy się, włączyliśmy system GPS powiadamiający organizatora, że trasa jest nieprzejezdna. W tym momencie rajd powinien być zgodnie z przepisami FIA natychmiast zatrzymany. Jednak nasz sygnał GPS został przez organizatora zlekceważony, na trasę wypuszczono kolejne, startujące po nas załogi. Dostaliśmy dwa uderzenia, pierwsze lżejsze, drugie na tyle silne, że samochód już nie nadawał się do jazdy. Mam żal do organizatorów - powiedział Borysławski.

Informacja prasowa (moto)

Podczas pierwszych dwóch dni Rajdu załoga jechała konsekwentnie i skutecznie, a podczas niedzielnego etapu poprawiła swoją pozycje w klasyfikacji generalnej z 29. na 25. miejsce, jednak utknęła na trasie ostatniej próby. Przejechana trasa stanowiła 99% całej długości rajdu.

Straszny pech, ale takie rzeczy w rajdach się zdarzają. Wiele aut na tym odcinku miało bardzo duże problemy. Koleiny były tak głębokie, że szorowaliśmy płytą silnika. Długo tak by się nie dało jechać - powiedział nestor światowych rajdów. Ale może znów wystartuję w Safari w 2030 roku jako stulatek" - dodał z uśmiechem.

Druga polska załoga Daniel Chwist/Kamil Heller na poszczególnych odcinkach regularnie plasowała się na miejscach 9 lub 12 klasyfikacji generalnej. Po wczorajszym uszkodzeniu zawieszenia spadli na 19. pozycję w swoim debiucie w rajdzie rangi WRC i zajęli ostatecznie 4. miejsce w kategorii WRC3 i 17. w klasyfikacji generalnej.

Informacja prasowa (moto)

Pozostali uczestnicy rajdu oraz tysiące fanów wyrażało podziw nad dokonaniem Zasady, który wystartował w rajdzie jako najstarszy zawodnik WRC w historii i gdyby nie pech na ostatnim odcinku przekroczyłby linę mety.

Sebastien Ogier: „Sobiesław Zasada? Nie widzę się na jego miejscu za 50 lat”

Nestor rajdowego świata, 91-letni Sobiesław Zasada, spokojnie i konsekwentnie przemierzał oesy Rajdu Safari, skutecznie realizując swoją taktykę. "Jechałem konsekwentnie w swoim tempie. Rajd słusznie nazywany jest najtrudniejszym na świecie" – powiedział Zasada. Niestety na ostatnim odcinku specjalnym, mniej niż 3 km przed metą, Ford pana Sobiesława ugrzązł. Na domiar złego został uderzony z tyłu przez inne auto. Uszkodzenia były spore. Jak nas poinformował obecny na miejscu Patryk Mikiciuk, zostało połamane tylne zawieszenie. O dalszej jeździe nie było mowy. Start polskiego seniora w tych zawodach wzbudzał jednak ogromne zainteresowanie całego motosportowego świata. Zobacz co o jego nieprawdopodobnym wyczynie mówili najlepsi kierowcy świata, uczestniczący w Rajdzie Safari. Druga polska załoga Daniel Chwist/Kamil Heller, która w sobotę uszkodziła zawieszenie Forda Fiesta Rally3 na czwartym kilometrze OS8 Elmenteita (14,67 km) wróciła na trasę w niedzielę. Ostatecznie Polacy zajęli w klasyfikacji generalnej 17 miejsce a w klasie WRC3 czwarte. Podium było bardzo blisko.

 
Sebastien Ogier (lider w klasyfikacji sezonu, siedmiokrotny mistrz świata WRC): Wielki szacunek dla pana Zasady. Z pewnością jest mu ciężko; ja na pewno nie widzę się na jego miejscu za 50 lat. 
Elfyn Evans (3. w klasyfikacji WRC): To niesamowite, że Zasada bierze udział w tym rajdzie. Nie sądzę, że ja będę jeszcze startował mając 91 lat. Ale jego start to może być inspiracja i mam nadzieję, że wszyscy tutaj będziemy w tak świetnej formie w jego wieku. 
Kalle Rovenpera (6. WRC): Gdy tylko się o tym dowiedziałem, pomyślałem, że to zwariowany pomysł. Ale teraz widzę, że on naprawdę to robi i to jest coś niesamowitego. 
Takamoto Katsuta (4. w WRC) : Nawet dla osób tak młodych jak my, ten rajd jest potwornie ciężki i fizycznie, i mentalnie. Na pewno to jest wielkie wyzwanie dla Sobiesława Zasady, ale z tego, co widzę, on radzi sobie bardzo dobrze. By robić takie rzeczy w takim wieku potrzeba ogromnej pasji i dbania o dobrą kondycję. Ja jestem pełen szacunku dla jego osiągnięć.  
Dani Sordo (8. WRC): To wielka przyjemność patrzeć na wyczyny Zasady, który w tym wieku zdecydował się na start. Śledzę jego jazdę i jestem pod wielkim wrażeniem. Życzę, żeby dojechał szczęśliwie do mety. To wielkie wyzwanie dla niego, to bardzo trudny rajd i musi bardzo uważać na siebie. Ale on już nie musi niczego udowadniać, bo udowodnił w przeszłości jak świetnym jest kierowcą. Sam jego start to już jest zwycięstwo.  
Gus Greensmith (7. WRC) : Udział w tym rajdzie musi być strasznie męczący dla kręgosłupa Pana Zasady, bo wiem jak mnie boli, a jestem przecież od niego o 66 lat młodszy! Ten rajd jest bardzo trudny. Wielki szacunek! To będzie wielkie osiągnięcie, gdy uda mu się przekroczyć metę, ale już nawet sam tylko start to wielkie wyzwanie, z którym on sobie radzi naprawdę dobrze. Jego udział w Safari pokazuje nam wszystkim, że jak się chce i ma się pasję, to wszystkiego można dokonać. Rajdowcy wraz z wiekiem jeżdżą coraz lepiej, ale pewnie trzeba będzie zwolnić koło sześćdziesiątki…  
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas