Czy polskie drogi są bezpieczne? Wkrótce raport NIK
Wyniki kontroli badania bezpieczeństwa ruchu drogowego w Polsce przedstawi w lutym Najwyższa Izba Kontroli - poinformował w czwartek w Poznaniu prezes Izby Krzysztof Kwiatkowski.
Prezes poinformował o publikacji wyników kontroli, nawiązując do wypadku, do którego doszło 1 stycznia w Kamieniu Pomorskim (Zachodniopomorskie), w którym pijany kierowca wjechał w grupę pieszych. Sześć osób zginęło, a dwie trafiły do szpitala.
"Chcemy ustalić, czy w Polsce funkcjonuje spójny system bezpieczeństwa w ruchu drogowym, czy wszystkie służby współpracują ze sobą tak, że możemy mieć poczucie, że taki system jest zorganizowany w sposób bezpieczny" - powiedział na konferencji prasowej Kwiatkowski.
NIK kontrolowała działania policji, Inspekcji Transportu Drogowego, samorządów, sprawdzała system fotoradarów, prawidłowość usytuowania znaków drogowych i jakość dróg.
"Sprawdzaliśmy, czy zarządcy dróg działają w ramach inwestycji drogowych tak, aby były one bezpieczne, czy wprowadzono ograniczenia prędkości w miejscach, w których dochodziło do wypadków drogowych, czy na drogach nie umieszczono zbyt dużej liczby znaków drogowych oraz to, czy policja i ITD ma odpowiednie siły i środki do kontroli ruchu drogowego i czy działania tych instytucji doprowadziły do redukcji zagrożeń w ruchu drogowym" - powiedział Kwiatkowski.
Zapytany, co jego zdaniem powinno być zmienione, aby ograniczyć liczbę wypadków z udziałem nietrzeźwych kierowców, powiedział, że powinni oni być surowiej karani.
"Nawet sprawcy wypadków, które nie kończyły się tak tragicznie, powinni być karani wyrokami ograniczenia wolności, a nie wyrokami w zawieszeniu. W Polsce kara w zawieszeniu nie jest dotkliwa dla ukaranego, a jak zostanie on skazany np. na prace publiczne to odczułby to jako dolegliwość" - powiedział Kwiatkowski.
Prezes NIK gościł w Poznaniu w związku z nominowaniem na stanowisku dyrektora delegatury NIK w Poznaniu Andrzeja Aleksandrowicza.