Czy na nartach wolno jeździć po zaśnieżonych ulicach?
Oprac.: Mirosław Domagała
Czy po ośnieżonej drodze można jeździć lub biegać na nartach? Kategorycznie stanowisko w tej kwestii zajęła policja w Helsinkach. "Jezdnia nie służy do biegania na na nartach" ogłosili policjanci i zagrozili mandatami.
Wtorek był kolejnym dniem burzy śnieżnej w fińskiej stolicy. Służby nie nadążały z odśnieżaniem dróg i chodników, a w trasy nie wyruszyło wiele autobusów i tramwajów. W wielu dzielnicach biegówki były najszybszym środkiem transportu.
Na nartach po ulicach nie wolno jeździć
"Może trochę przynudzam, ale biegać na nartach po jezdni nie można, to wykroczenie drogowe i policja może za to nałożyć karę 20 euro" - poinformował na Twitterze nadkomisarz Dennis Pasterstein. Szef departamentu nadzoru ruchu helsińskiej policji skomentował w ten sposób relacje prasowe ukazujące mieszkańców biegnących nawet szybkim stylem łyżwowym po głównych ulicach i skrzyżowaniach w centrum stolicy. Niektórzy w ten sposób pokonywali drogę do pracy. Dla Finów bieganie na nartach jest sportem narodowym. Prawo nie ma poczucia humoru - podkreślił funkcjonariusz.
Śnieżne piekło w Helsinkach
"Śnieżne piekło"; "zimowa zagłada" - tak prasa opisywała chaos komunikacyjny w Helsinkach. W oficjalnych komunikatach służb zachęcano mieszkańców do pozostania w domu i wykonywania pracy zdalnie.
Obecnie w Helsinkach i okolicach zalega około pół metra śniegu - to wyjątkowo dużo jak na grudzień. Śniegu na południu Finlandii jest więcej niż na północy, w Laponii, tradycyjnie uznawanej za śnieżną krainę. W wielu miejscach grubość pokrywy śnieżniej jest większa, ale trudno mierzalna - podkreślają służby miejskie. Zaspy i nasypy śnieżne sięgają nawet półtora metra. Przy niektórych ulicach spod śniegu nie widać już pozostawionych tam samochodów. To druga - według oficjalnych pomiarów - po 2010 r. tak śnieżna grudniowa zima w fińskiej stolicy.
***