Czesi i Niemcy tankują w Polsce. Po wyborach paliwo po 8 zł za litr?
Ceny na polskich stacjach paliw znów spadły, choć po wakacjach spodziewano się podwyżek. Czesi i Niemcy patrzą na nas z zazdrością i chętnie wybierają się na polskie stacje, by zatankować taniej i zaoszczędzić. Nie rozumieją dlaczego u nas paliwo jest tańsze. Czy to może zmienić się po wyborach?
Ceny paliw w Polsce zaskakują niejednego kierowcę. Po zakończeniu wakacji zamiast spodziewanych podwyżek spowodowanych sytuacją na rynku paliw ceny benzyny i oleju napędowego doszło do zadziwiających obniżek - na niektórych stacjach litr oleju napędowego kosztuje poniżej 6 zł, a litr benzyny zaledwie o kilka groszy przekracza tę wartość. Spadek cen, który można zaobserwować na polskim rynku paliw zaskakuje nawet naszych sąsiadów - Niemcy i Czechy.
Jeszcze do niedawna ceny na czeskich i polskich stacjach paliwowych były bardzo zbliżone - różnica była marginalna. W Polsce litr benzyny kosztował około 6,50 zł, a w Czechach średnia cena w okresie wakacji wynosiła 37,9 koron czeskich za litr - 7,22 zł. Cena w okresie wakacji stopniowo wzrastała, zatem na początku okresu wakacyjnego była jeszcze bardziej zbliżona do polskiej. To oznaczało, że różnica cen między tymi w Polsce i w Czechach nie była tak duża, by opłacało się tankować po drugiej stronie granicy.
Początek września przyniósł jednak zauważalne zmiany. W Czechach średnia cena za litr benzyny po raz pierwszy w historii przekroczyła wartość 40 koron, czyli 7,50 zł, kiedy w tym samym czasie ceny paliw w Polsce systematycznie spadały.
Różnica w cenach jest na tyle zauważalna, że czeskie portale informacyjne wyliczają możliwe oszczędności i wręcz zachęcają czeskich kierowców do tankowania w Polsce. Różnica na poziomie 1,3-1,4 zł pozwala na przykładowo 50-litrowym tankowaniu zaoszczędzić 60-70 zł, lub zatankować dodatkowe 10-11 litrów paliwa!
Znacznie większą różnicę można zaobserwować pomiędzy cenami na niemieckich stacjach benzynowych - tam litr benzyny kosztuje średnio około 1,9 Euro, czyli ponad 8,8 zł. W tym przypadku oszczędności wynoszą już 135 zł, czyli ponad 22 dodatkowe litry paliwa!
Nic dziwnego, że tankowanie na polskich stacjach jest kuszącą perspektywą dla mieszkających blisko granicy niemieckich kierowców. Oszczędności są wymierne i zwyczajnie opłaca się przejechać przez granicę aby zatankować znacznie taniej. Podobnie sytuacja ma się w Kudowie Zdrój (Dolnośląskie), Głuchołazach (Opolskie), czy Cieszynie (Śląskie), a także mniejszych przygranicznych miejscowościach. Czescy kierowcy chętnie odwiedzają nie tylko stacje benzynowe, ale również sklepy i markety.
Według danych Komisji Europejskiej ceny paliw w Polsce są najniższe w Europie Środkowej - jest nawet o 20 eurocentów taniej niż na Litwie, a także w Słowacji czy na Węgrzech. Konkurencyjność cen na polskich stacjach jest zaskakująca i nie do końca zrozumiała, a według ekspertów cena paliw w Polsce może jeszcze spaść do końca września.
Eksperci próbując znaleźć przyczynę takiego stanu rzeczy zwracają uwagę na politykę Orlenu - państwowej spółki paliwowej odpowiedzialnej za zaopatrzenie 65% rynku polskiego. Wśród ekspertów nie brakuje głosów, że ceny paliw są utrzymywane na tym poziomie ze względu na zbliżające się wielkimi krokami wybory parlamentarne, jako część kampanii przedwyborczej. W związku z tym możemy się spodziewać kolejnych obniżek, ale eksperci nie wykluczają, że po rozstrzygnięciu wyniku wyborów 15 października sytuacja może się nieco odmienić.
Nie wiadomo jak zachowają się ceny na stacjach benzynowych po wyborach. Scenariusze zakładające ceny nawet w wysokości 8 zł za litr nie są odrealnione. Warto przy tym zwrócić uwagę na fakt, że w Polsce nie brakuje również koncernów, które nie korzystają z paliwa od Orlenu, zatem nie są w żaden sposób powiązane ze spółkami skarbu państwa, a mimo to utrzymują ceny na wyrównanym poziomie.