"Crash historie, czyli jak wypadki zmieniają świat"

Jak wyglądałby człowiek, ze względu na swoją fizjologię odporny na skutki zderzeń przy dużych prędkościach? Kto uczestniczył w pogrzebie Bernda Rosemeyera, prawdopodobnie jedynego kierowcy wyczynowego w stopniu oficerskim SS? Dlaczego legendarne Mille Miglia było nazywane nie rajdem, lecz "wyścigiem drogowym"? Jaka awaria w samochodzie przyczyniła się do śmierci słynnego pisarza, noblisty Alberta Camusa? Co spowodowało, że George Lucas, twórca "Gwiezdnych wojen", porzucił myśli o sportach motorowych i zainteresował się filmem? Jaki jest związek między śmiercią aktorki Jane Mansfield, a montowaniem dodatkowych zabezpieczeń w ciężarówkach? Jakie wydarzenie było inspiracją do rozpoczęcia badań nad ochroną głów motocyklistów?

article cover
INTERIA.PL

Odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdziemy w książce Rafała Jemielity pt. "Crash historie, czyli jak wypadki zmieniają świat", wydanej nakładem wydawnictwa Bellona. Autor, znany dziennikarz motoryzacyjny, opowiada w niej o głośnych wypadkach drogowych, których ofiarami padli sławni sportowcy, artyści, politycy... Tragediach, które niegdyś odbiły się szerokim echem w świecie. Pisze ze swadą, przypominającą niegdysiejsze, cieszące się ogromną popularnością historyczne gawędy Bogusława Wołoszańskiego. Zdarzenia i ludzi pokazuje na kreślonym niezmiernie plastycznie bogatym tle historyczno-obyczajowym. Nie szczędzi czytelnikowi ciekawych dygresji i szczegółów, nawiasem mówiąc nie zawsze chyba najważniejszych dla istoty sprawy. I tak poznajemy nie tylko okoliczności tragicznej śmierci wspomnianej gwiazdy Hollywood, lecz również... wymiary jej ciała. W biuście, talii i biodrach. Lakoniczną siłą rzeczy, bo słabo udokumentowaną w piśmiennictwie relację na temat kolizji, spowodowanej rzekomo przez Leonida Breżniewa (sekretarza generalnego KC KPZR, czyli faktycznego przywódcy Związku Radzieckiego), osobiście zasiadającego za kierownicą rolls-royce'a, ubarwia licznymi odniesieniami do ówczesnych realiów życia w ZSRR i innych krajach bloku wschodniego.

Można się zastanawiać nad takim, a nie innym doborem tematów poszczególnych opowieści? "Dlaczego wybrałem akurat 13 historii? Na pewno jest ich znacznie więcej. Kłopot w tym, że nie o wszystkich chciałem pisać. Bo przecież prawie wszystko już powiedziano o śmierci księżnej Diany w Paryżu, więc po po powtarzać znane już i dokładnie przeanalizowane fakty? (...) Wybór jest autorski, subiektywny i tak należy go traktować" - tłumaczy Rafał Jemielita.

Z tego zapewne powodu - osobistej decyzji autora - jeden z rozdziałów został poświęcony nazistowskiemu namiestnikowi Protektoratu Czech i Moraw Reinhardowi Heydrichowi, którego śmierć tyle miała wspólnego z motoryzacją, że w chwili zamachu na jego osobę, dokonanego w 1942 r. przez dywersantów przysłanych z Anglii i członków czeskiego ruchu oporu, ów arcyzbrodniarz jechał samochodem. Przy takim kryterium aż prosiłoby się o opis śmierci prezydenta USA Johna F. Kennedy'ego, który zginął w podobnych okolicznościach, zresztą wciąż będących przedmiotem kontrowersji i przyczynkiem do snucia teorii spiskowych. Cóż, może to zdarzenie znajdzie swoje odzwierciedlenie w tomie drugim lub następnych.

Warto, by więcej uwagi poświęcić tam również polskim ofiarom wypadków drogowych, choćby mistrzom olimpijskim Władysławowi Komarowi i Tadeuszowi Ślusarskiemu (1998, szosa E 65 w powiecie goleniowskim), słynnemu trenerowi kolarzy Henrykowi Łasakowi (1973, zakopianka w Skomielnej Białej), czy prezesowi Najwyższej Izby Kontroli Walerianowi Pańce (1991, trasa Katowice - Warszawa). Na opis czekają też spektakularne katastrofy z dużą liczbą ofiar.

To sugestie na przyszłość. Na razie z przyjemnością zauważmy, że książka Rafała Jemielity została wydana starannie, opatrzona licznymi ilustracjami i przypisami, przeważnie odwołującymi się do źródeł internetowych. Takie czasy...

Aha, i jeszcze jedno. A propos wspomnianego na wstępie odpornego na wypadki stworu człekopodobnego... Uwierzcie, że nawet za cenę bezpieczeństwa nie chcielibyście tak wyglądać...

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas