Coś niedobrego dzieje się z polskimi samochodami. Alarmujące dane

W szybkim tempie kurczy się populacja będących na chodzie klasyków z okresu PRL i lat dziewięćdziesiątych. W przypadku kultowych Maluchów i Dużych Fiatów liczba aut, które faktycznie uczestniczą w ruchu drogowym spadła w ostatnim roku o połowę.

Szybko kurczy się liczba sprawnych, uczestniczących w ruchu klasyków z okresu PRL
Szybko kurczy się liczba sprawnych, uczestniczących w ruchu klasyków z okresu PRL Arkadiusz ZiolekEast News

Chociaż tegoroczne lato długo raczyło nas dobrą pogodą, wygląda na to, że mijający rok 2023 nie sprzyjał poruszaniu się po polskich drogach youngtimerami. Z najnowszych informacji, do których dotarł autor bloga motoryzacyjnego "Graty w garażu" wynika, że w ostatnich miesiącach skokowo skurczyła się liczba jeżdżących Fiatów 126p, Fiatów 126p i Polonezów. Paradoksalnie, nie oznacza to wcale, że auta trafiły na złom, bo wiele z nich może właśnie przechodzić odbudowę. Nie zmienia to jednak faktu, że liczba aut w stanie "do jazdy" kurczy się w zastraszającym tempie.

Maluchy i Duże Fiaty coraz cenniejsze. Jeżdżące znikają w oczach

Ciekawymi danymi z Centralnej Ewidencji Pojazdów podzielił się właśnie autor, skupiającego miłośników starszych pojazdów, bloga "Graty w garażu". Wynika z nich, że liczba aktywnych rekordów dotyczących najpopularniejszych niegdyś samochodów na polskich drogach wynosi obecnie:

  • 50 732 - Fiat 126p,
  • 28 814 - Polonez (wszystkie modele),
  • 14 736 - Fiat 125p (wszystkie modele).

Oznacza to, że w skali roku pożegnaliśmy (wyrejestrowano - najczęściej z powodu złomowania - lub rekord uznano za "archiwalny") ponad 6,5 tys. Maluchów, blisko 2,5 tys. Polonezów i dokładnie 159 Fiatów 125p. Zdecydowanie bardziej ponury obraz dotyczy jednak aut, które rzeczywiście uznać można za uczestniczące w ruchu. Powyższe zestawienie dotyczy bowiem ogółu pojazdów, które nie wypełniają definicji samochodu archiwalnego. Przypominamy, że zgodnie z przyjętą przez Ministerstwo Cyfryzacji definicją "pojazd o statusie zarejestrowany - archiwalny" oznacza:

pojazd niewyrejestrowany i nieanulowany, inny niż zabytkowy, dla którego upłynęło ponad 10 lat od daty pierwszej rejestracji i w okresie od 6 lat od daty bieżącej nie wpłynął żaden komunikat aktualizujący.

Spieszę wyjaśnić, że pod pojęciem "komunikat aktualizujący" rozumieć można np.:

  • obowiązkowe badanie techniczne,
  • zawarcie polisy ubezpieczenia OC,
  • zmianę właściciela.

Klasyki z PRLu. Ile wciąż jeździ o własnych siłach?

Z tego względu, chcąc poznać liczbę pojazdów które rzeczywiście są w stanie uczestniczyć w ruchu, trzeba zwracać uwagę nie tylko na samochody o statusie "aktywny", ale te, które równocześnie - legitymują się ważnymi badaniami technicznymi i opłaconą polisą OC. W przypadku niegdysiejszego króla polskich dróg - Fiata 126p, oficjalnie zwanego już w końcu produkcji Maluchem, w CEPiKu widniało ostatnio 14 979 takich pojazdów. To bardzo niewielka liczba, jeśli wziąć pod uwagę, że jeszcze w ubiegłym roku "jeżdżących" Maluchów było aż 27,8 tys.

Brak przeglądu oznacza często, że auto przechodzi remont blacharskiINTERIA.PL

Dużo lepiej prezentują się tu Polonezy z wynikiem 12 587 aut z przeglądem i OC. Dla porównania, w ubiegłym roku takich egzemplarzy było w kraju 13 585. O prawdziwym "pomorze" mówić można jednak w przypadku Dużego Fiata, czyli modelu 125p. W ubiegłym roku aktywnym przeglądem i ubezpieczeniem pochwalić się mogło 3 746 takich aut. Obecnie liczba spadła do skromnych 1 194 pojazdów.

Coś niedobrego dzieje się z polskimi klasykami? Gigantyczny bałagan w CEPiKu

Z przedstawionych danych wynika, że utrzymanie polskich klasyków w stanie pozwalającym cieszyć się nimi w czasie weekendowych przejażdżek czy zlotów, z każdym rokiem staje się coraz trudniejsze. Nie oznacza to jednak, że "brakujące" pojazdy trafiły na złom. Część z nich przechodzi najpewniej prace remontowe, a - mając na uwadze absurdalne wymogi dotyczące czasowego wycofania samochodu osobowego z ruchu - śmiało zakładać można, że ich właściciele świadomie nie pojawiają się na przeglądzie przed zakończeniem odbudowy.

Fiat 126p w ostatnim okresie produkcji doczekał się oficjalnej nazwy MaluchPiotr KamionkaEast News

Spieszę też wyjaśnić, że chociaż bardzo ciekawe, same dane z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców obarczone są gigantycznym marginesem błędu. Przykładowo w CEPiKu udało mi się naliczyć kiedyś - uwaga - 1466 różnych (!) wpisów zawierających słowo "Polonez". Uściślijmy -  mowa wyłącznie o nazwie danej pozycji, pod którą figurować może jeden, kilka lub kilkaset samochodów.  Podobne zamieszanie dotyczy też Dużego Fiata. W zbiorze danych dotyczących marki FSO (FSO, FSO-Warszawa, Fabryka Samochodów Osobowych itd.). W lutym 2022 roku doszukałem się 372 pozycji, w których nazwie (modelu) przewijał się zwrot "125". A teraz dodajmy do tego takie marki, jak Fiat czy Polski Fiat...

Lanos ośmieszył Sienę. Felicia trzyma się dzielnie

Dane pozyskane przez autora bloga "Graty w garażu" stanowią za to świetną kopalnię wiedzy dotyczącą trwałości pojazdów, które "rządziły" na polskich drogach np. w latach dziewięćdziesiątych. Systematycznie wykruszają się chociażby pojazdy marki Daewoo. W tym roku na drogach (z przeglądem i OC) mamy jeszcze około:

  •  31,5 tys. Matizów (w 2022 roku 33,8 tys.),
  •  21,4 tys. Lanosów (w 2022 roku 25,9 tys. Lanosów),
  •  8,1 tys. Tico,
  •  zaledwie 646 egzemplarzy Espero.

Dla porównania, konkurencyjny dla Lanosa Fiat Siena uchował się do dziś w skromnej liczbie 3,8 tys. jeżdżących egzemplarzy, a bezpośredni konkurent Tico - Fiat Cinquecento - w 9,3 tys. sztuk. Biorąc pod uwagę fakt, że - w przeciwieństwie do Cinquecento - Tico wciąż traktowane jest często jako pojazd stricte użytkowy a nie obiekt kultu, wystawia to koreańskiej marce nieboszczce bardzo dobrą opinię, przynajmniej jeśli chodzi o mechaniczną trwałość tych pojazdów. W podobnym tonie ocenić też można Skodę Felicię, która - ze statystycznego punktu widzenia - wyrosła na godnego rywala Daewoo Lanosa (21,3 tys. aut z przeglądem i OC). 

NBCR podsumowuje program E-VAN. Polskie elektryki trafią do produkcjiPaweł RygasINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas