Coraz więcej osób nie płaci OC. A odszkodowania rosną...

O 20 procent wzrosła wartość odszkodowań dla ofiar wypadków drogowych spowodowanych przez nieubezpieczonych i niezidentyfikowanych kierowców.

Za szkody spowodowane przez osoby bez OC płacą pozostali kierowcy / Fot: Wojciech Artyniew
Za szkody spowodowane przez osoby bez OC płacą pozostali kierowcy / Fot: Wojciech ArtyniewAgencja SE/East News

W 2012 roku Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny wypłacił łącznie - za szkody materialne i osobowe - ponad 69 mln złotych świadczeń, o 12 mln złotych więcej niż rok wcześniej. Najbardziej dynamicznie rośnie liczba i wartość szkód osobowych.

Tylko w ciągu ostatniego roku poszkodowani w wypadkach spowodowanych przez nieubezpieczonych lub niezidentyfikowanych kierowców otrzymali za szkody osobowe, łącznie o ponad 10 mln złotych więcej niż rok wcześniej. Jest coraz więcej spraw z bardzo wysokimi odszkodowaniami, przekraczającymi jednostkowo 50 tys. złotych. O ile w 2011 roku UFG wypłacił 96 takich świadczeń, to w 2012 roku było ich już 157. Całkowita wartość tych najwyższych odszkodowań osobowych wzrosła z 9,4 mln zł do 18 mln zł.

Coraz częściej też w postępowaniach sądowych zapadają wyroki przyznające bardzo wysokie odszkodowania tytułem zadośćuczynień, przekraczające jednostkowo 200 tys. złotych. Ogółem liczba wypłaconych przez Fundusz świadczeń za szkody osobowe wzrosła w ciągu ostatniego roku o 492 do 2549 spraw (tj. o 24 proc.).

- Wyższe wypłaty za szkody osobowe to przede wszystkim wynik wprowadzenia przed kilku laty, do polskiego prawa, zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej -- mówi Elżbieta Wanat-Połeć, prezes Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. - Nie bez znaczenia jest też wzrost świadomości ubezpieczeniowej Polaków, a także tzw. casus smoleński który stał się w społecznej świadomości punktem odniesienia dla tego typu świadczeń. Tymczasem jeszcze niedawno w Polsce, inaczej niż w zachodniej Europie, wyższe były odszkodowania za zniszczone auto niż za szkody osobowe. Teraz jednak proporcje odwracają się - wyjaśnia.

Na wypłaty UFG dla osób poszkodowanych w wypadkach spowodowanych przez kierowców bez OC lub tych którzy zbiegli z miejsca wypadku - składają się pozostali kierowcy, wykupujący te obowiązkowe polisy. Wymienione odszkodowania są bowiem finansowane ze składek przekazywanych przez ubezpieczycieli, oferujących komunikacyjne OC.

- Dynamicznie rosnące świadczenia za szkody osobowe bardzo szybko będą stawały się problemem całego rynku ubezpieczeniowego w Polsce - zwraca uwagę Sława Cwalińska-Weychert, wiceprezes Funduszu. W pierwszej kolejności trend ten widoczny jest w wynikach UFG, gdyż w wypłatach Funduszu udział szkód osobowych w ogółem wypłacanych odszkodowaniach przekracza 50 procent, podczas gdy u ubezpieczycieli jest niższy. - Warto uzmysłowić kierowcom, że na jedno tylko odszkodowanie w wysokości 200 tysięcy złotych trzeba przeznaczyć roczną składkę OC wpłacaną aż przez 450 posiadaczy pojazdów i to pod warunkiem, że żaden z nich nie spowodował wypadku w danym roku - dodaje wiceprezes. W ubiegłym roku Fundusz wypłacił trzynaście odszkodowań przekraczających jednostkowo 200 tysięcy złotych, na łączną kwotę 3,6 mln złotych. Na sumę tą 'złożyło się' swoją roczną składką ponad 8 tysięcy ubezpieczonych i bezszkodowych kierowców.

Według szacunków UFG po polskich drogach porusza się około 250 tysięcy pojazdów bez OC. Fundusz prowadzi działania mające na celu ograniczenie liczby nieubezpieczonych. Najważniejsze z nich to: uruchomienie ogólnopolskiej bazy polis OC oraz programu 'wirtualny policjant', który identyfikuje nieubezpieczonych bez policyjnej kontroli na podstawie danych z tej bazy.

Przeprowadzona została też kampania informacyjna pokazująca konsekwencje braku polisy OC.

- Ubiegłoroczne wyniki UFG pokazują też inny bardzo ważny trend: spada dynamika składki z obowiązkowego OC, zbierana przez krajowych ubezpieczycieli - podsumowuje prezes Elżbieta Wanat-Połeć. - A to, przy jednoczesnym wzroście roszczeń z tytułu szkód komunikacyjnych zagraża bezpieczeństwu rynku i jest dowodem na powrót do wojny cenowej - dodaje. Z danych UFG wynika bowiem, że w 2012 roku z ubezpieczeń komunikacyjnych OC, wspomniani ubezpieczyciele zebrali łącznie 8,76 mld złotych składki, podczas gdy rok wcześniej było to 8,45 mld złotych. Oznacza to dynamikę w wysokości 104 procent, podczas gdy przed rokiem dynamika ta wynosiła 114 procent.

- Znamienne jest również to, że zagraniczni ubezpieczyciele działający w Polsce za pośrednictwem oddziałów oraz w ramach swobody świadczenia usług zebrali w ubiegłym roku już 600 mln złotych składki z komunikacyjnego OC, czyli o 50 procent więcej niż rok wcześniej - zauważa prezes UFG.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas