Co oznacza zielona koperta? Właściwie... to nic
Forsowany przez władze plan zelektryfikowania polskich kierowców przynosi pierwsze rezultaty. 1 lutego sąd we Wrocławiu skazał na karę grzywny pierwszego kierowcę obwinionego o bezprawne parkowanie na miejscu przeznaczonym dla pojazdów elektrycznych.
Jak informuje "Gazeta Wrocławska" mamy do czynienia z tzw. wyrokiem nakazowym. Oznacza to, że sąd wydał go wyłącznie w oparciu o wniosek straży miejskiej - bez rozprawy, przesłuchania świadków i obwinionego. Oczywiście może on od wyroku (mandat w wysokości 100 zł powiększony o 80 zł kosztów sądowych) złożyć sprzeciw, wówczas sprawa rozpatrywana już będzie w zwykłym trybie. Taki scenariusz wydaje się bardzo prawdopodobny, bowiem w opinii wielu prawników parkowanie spalinowych pojazdów na miejscach zarezerwowanych dla aut elektrycznych - przynajmniej we Wrocławiu - jest zgodne z prawem.
Cytowani przez "Gazetę Wrocławską" eksperci od Prawa o ruchu drogowym zwracają uwagę, na nieprawidłowe oznakowanie wspomnianych miejsc parkingowych.
Wypada wyjaśnić, że w jeszcze w ubiegłym roku władze miasta wyznaczyły 200 miejsc parkingowych przeznaczonych dla floty elektrycznych samochodów należących do jednej z wypożyczalni. Firma o nazwie Vozilla udostępnia kierowcom elektryczne Nissany Leaf, które - na wyznaczonych przez magistrat miejscach - parkować mogą za darmo. Wątpliwości prawników budzi jednak sposób oznakowania tych miejsc.
Tzw. "koperta" to znak P-20, którego stosowanie szczegółowo określa Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 roku w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach. Ważne jest również Rozporządzenie Ministra Infrastruktury i Rozwoju z dnia 3 lipca 2015 roku zmieniające wspomniane rozporządzenie.
W dokumentach czytamy w m.in., że "wewnątrz znaku P-20 umieszcza się napis określający użytkownika (np. Policja, MPO)...". Rozporządzenia szczegółowo określają nawet wymiary liter i cyfr, które muszą mieć wysokość 320 mm.
Problem w tym, że - przynajmniej 28 grudnia, gdy dojść miało do rozpatrywanego wykroczenia - wewnątrz kopert nie było żadnych napisów. Pojawiły się dopiero po interwencji wojewody.
Na tym jednak nie kończą się wątpliwości związane z prawidłowym oznakowaniem miejsc dla elektrycznych samochodów z "miejskiej" wypożyczalni (Vozilla ma umowę z wrocławskim ratuszem). Wątpliwości ekspertów budzi też zielony kolor, na który pomalowano koperty.
W cytowanym powyżej rozporządzeniach nie ma na ten temat ani słowa (wyjątek to znak P-18 "stanowisko postojowe" - stanowiska postojowe dla pojazdów osób niepełnosprawnych powinny mieć nawierzchnię barwy niebieskiej), co w opinii ekspertów nie pozostawia miejsca na dowolność. Mówiąc krótko - "koperta" powinna zostać wymalowana białymi liniami na nawierzchni, która - w zależności od rodzaju - ma kolor czarny lub szary. Stosowanie jakichkolwiek innych kolorów nie tylko samych linii, ale i wypełnienia koperty, w ocenie części prawników jest niezgodne z przepisami...
Czy to możliwe, że przepisów ruchu drogowego nie znają nie tylko strażnicy miejscy, ale też sędziowie...?