Co 10. nowe auto kupują w Polsce Niemcy?

W Niemczech nieznacznie zmalał popyt na nowe samochody. Jak podaje Kraftfafhrtbundesamt, czyli Federalny Urząd Motoryzacyjny, w 2018 roku u naszych zachodnich sąsiadów sprzedano 3,44 mln nowych aut. To o 0,2 proc. mniej niż w 2017 roku.

Nie ulega wątpliwości, że dane byłyby zdecydowanie lepsze, gdyby nie zmiana homologacyjnego testu emisji spalin. Nie wszystkim producentom udało się przetestować oferowane modele przed wprowadzeniem w życie nowych przepisów, co miało miejsce 1 września.

Zapowiadane od dłuższego czasu zmiany zaskoczyły m.in. Volkswagena. Nagły tłok w laboratoriach badawczych sprawił, że w momencie wprowadzenia nowej procedury na testy spalania wg normy WLPT czekała aż połowa z oferowanych przez niemieckiego producenta modeli. Nie dziwi więc, że lokalny potentat musiał ograniczyć dostawy. Cześć modeli (w tym również takich marek, jak np. BMW czy Mercedesa) wciąż czeka na wydanie stosownych certyfikatów.

Reklama

Mimo tego, marka Volkswagen pochwalić się może rekordowym - wynoszącym aż 18,7 proc. - udziałem w niemieckim rynku. W pierwszej piątce najpopularniejszych producentów znajdziemy jeszcze kolejno: Mercedesa (udział w rynku 9,3 proc.), BMW (udział w rynku 7,7 proc.), Audi (udział w rynku 7,4 proc.) i Forda (udział w rynku 7,3 proc.).

Dane podsumowujące ubiegły rok potwierdziły obserwowany przez niemieckich dealerów trend odwracania się nabywców od aut silnikami wysokoprężnymi. Wprowadzenie przepisów zezwalających władzom niemieckich miast na zamykanie wjazdu do centrów dla aut z silnikiem Diesla sprawiło, że ich udział w ogóle niemieckiego rynku zmalał do 32,2 proc. Jeszcze przed rokiem było to 38,8 proc. Największym wzięciem u naszych zachodnich sąsiadów cieszą się obecnie auta benzynowe. Te mogą pochwalić się rekordowym udziałem rynkowym w wysokości 62,4 proc. W 2017 roku było 57,7 proc.

Warto zauważyć, że dane podawane przez Federalny Urząd Motoryzacyjny dotyczą sprzedaży nowych aut na terenie Niemiec. Nie obejmują więc np. nowych samochodów trafiających do naszych zachodnich sąsiadów z Polski, w ramach przybierającego na sile zjawiska reeksportu. Analitycy z Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego czy Instytutu Samar prognozują, że - w skali roku - liczba fabrycznie nowych aut, które rejestrowane są w Polsce wyłącznie po to, by wywieźć je zagranicę, sięga nawet 11 proc, ogółu naszego rynku. W skali roku daje to liczbę nawet 58 tys. egzemplarzy. Oznacza to, że 1 na 10 sprzedanych w naszym kraju nowych samochodów, wkrótce po opuszczeniu salonu, trafiać może do Niemiec.

Wokół procederu kwitnie dobrze rozwinięty biznes - pośredniczące w "międzynarodowych" zakupach firmy co miesiąc wywożą z Polski tysiące pojazdów. Wśród najczęściej wywożonych zagranicę nowych aut królują: Skody, Volkswageny, Dacie, Fordy i Renault. Ze wstępnych szacunków wynika, że w ubiegłym roku zagranicę trafiło ponad 13 tys. Skód, około 12 tys. Volkswagenów czy 8,2 tys. nowych Dacii.

Paweł Rygas

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy