Ciężkie życie właścicieli diesli

Wielka Brytania podnosi podatek od samochodów napędzanych silnikami Diesla. Im większa emisja CO2, tym wyższa opłata. W skrajnym przypadku to nawet 2500 zł rocznie więcej. To nie koniec, bo parkowanie i wjazd od centrów też niebawem będzie droższe.

Pod względem sprzedaży nowych aut rynek samochodowy w Wielkiej Brytanii jest drugim w całej Europie. Afera związana z fałszowaniem wyników emisji spalin, utrata zaufania do samochodów z silnikami Diesla oraz obawy przed dodatkowymi opłatami sprawiły, że sprzedaż aut z silnikami wysokoprężnymi spadła tam aż o 15 proc. Co ciekawe, nie wszyscy kierowcy przesiedli się do aut benzynowych. Wzrost sprzedaży w tej kategorii to zaledwie 3 proc.

Obawy kierowców były słuszne. Rząd podniósł właśnie podatek akcyzowy od pojazdów (VED) dla osób rejestrujących nowy samochód z silnikiem wysokoprężnym.

Najmniejsza podwyżka dotyczy małych samochodów emitujących najmniejsze ilości dwutlenku węgla. Jeśli emisja mieści się w normie 91-100 g/km dwutlenku węgla podatek wzrośnie jedynie o 15 funtów (ok. 70 zł). Jeśli jednak emisja jest większa, podatek również.

Od 131 do 150 g/km, czyli w przypadku większości SUV-ów, podatek wzrasta o ok. 300 funtów, czyli 1400 zł. Z kolei przy emisji między 191 a 225 g/km CO2 - podatek wynosi 520 funtów (ok. 2500 zł).

Podwyżki wchodzą w życie w kwietniu 2018 roku.

Wszystko dla naszych dzieci

- System podatkowy może odegrać ważną rolę w ochronie naszego środowiska - twierdzi minister finansów Philip Hammond. - Jesteśmy winni naszym dzieciom, by powietrze, którym oddychają, było czyste - dodał.

Wzrost podatku akcyzowego nie ma zastosowania w przypadku samochodów, które spełnia nowe regulacje dot. wymogów emisji spalin przeprowadzanych w rzeczywistych warunkach jazdy.

Parkowanie też droższe

Na tym podwyżek jednak nie koniec. Oprócz wyższej akcyzy na auta z silnikami Diesla, kierowcy w Wielkiej Brytanii muszą się liczyć z podwyżkami opłat za parkowanie i wjazdu do centrów dużych miast.

Tzw. podatek od toksyn w Londynie ma zacząć obowiązywać już od 2019. Kierowcy, chcąc wjechać dieslem do centrum, będą musieli zapłacić 12,50.

Brytyjski tabloid "The Sun" podał ostatnio, że w 25 innych miastach, włodarze również chcą wprowadzić opłatę dzienną za wjazd autem z silnikiem wysokoprężnym. Stawka, jak podaje dziennik, miałaby wynieść 20 funtów dziennie (ok. 95 zł).

Jules

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama