Ciało ofiary pościgu znaleziono po 13 godzinach. Nowe fakty

Pojawiły się nowe fakty ws. tragicznie zakończonego pościgu policyjnego, do którego doszło w niedzielę wczesnym rankiem w Nowej Soli.

Z auta wypadły trzy osoby. Policja o tym nie wiedziała / Fot: Piotr Jedzura
Z auta wypadły trzy osoby. Policja o tym nie wiedziała / Fot: Piotr JedzuraReporter

Znamy wyniki sekcji zwłok ofiary śmiertelnej, którą znaleziono na miejscu wypadku 13 godzin później.

Przypomnijmy. Około piątej rano w niedzielę kierujący Seatem Toledo nie zatrzymał się do policyjnej kontroli prowadzonej w Zielonej Górze ramach akcji "Dyskoteka". Kierowca z dużą prędkością zaczął uciekać, wyjechał z miasta. Policjanci pod Nową Solą ustawili blokadę - w poprzek drogi stanął policyjny Fiat Ducato.

Kierujący Toledo uderzył w policyjne auto, Seat koziołkował i zatrzymał się na poboczu drogi. Wokół samochodu policjanci znaleźli dwie poważnie ranne osoby: 21-latek i 18-latka wypadli z auta i doznali poważnych urazów kręgosłupa, ponadto nastolatka cierpiała na niewydolność oddechową. Policja twierdzi, że ranni, zanim trafili do szpitala, powiedzieli, że w samochodzie znajdowali się tylko oni.

Jednak około południa do nowosolskiej policji dotarły informacje, że w samochodzie powinien się znajdować jeszcze 26-letni mężczyzna. Jego bliscy byli przekonani, że on również podróżował ściganym samochodem - wszczęli więc własne poszukiwania. W ich wyniku na miejscu wypadku znaleziono należący do poszukiwanego but. Mimo przekazania swoich ustaleń policji, funkcjonariusze nie wrócili na miejsce wypadku.

Dopiero około godziny 18 na ciało mężczyzny natrafił zawiadomiony przez osoby z otoczenia 26-latka właściciel położonej około 30 metrów od miejsca wypadku posesji. Początkowo spekulowano, że ranny mężczyzna w szoku mógł tam dojść, jednak sekcja zwłok wykluczyła taką możliwość. Mężczyzna zginął na miejscu, na skutek uderzenia pękło mu serce.

Reporter

Po zdarzeniu miejsce wypadku zostało zabezpieczone przez policję. Bliscy ofiary nie mogą zrozumieć, dlaczego na ciało nie natrafiano, gdy już w dzień likwidowano skutki wypadku, m.in. usuwano wrak samochodu. Gdy wykonano zdjęcia, które prezentujemy, ciało - wciąż niezauważone- leżało w pobliskich krzakach.

To, jak mogło dojść do przeoczenia zwłok będzie wyjaśniać nowosolska prokuratura.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas