Chińska marka na skraju bankructwa. W Europie ją kochają
Na chińskim rynku zadebiutowała właśnie trzecia generacja Nio ES8 - pierwszego masowo produkowanego samochodu marki. Szef firmy - William Li - przyznał, że model ma dla producenta strategiczne znaczenie, bo - tu cytat - firma "walczy o przetrwanie". Nio - wraz z Xpengiem i Li Auto - to jeden z chińskich producentów, których przyszłość od kilku miesięcy stawiana jest pod dużym znakiem zapytania. Auta tej marki oferowali już w Polsce niezależni importerzy, a jej oficjalny debiut nad Wisłą planowany jest na przyszły rok.

W skrócie
- NIO prezentuje trzecią generację modelu ES8, kładąc duży nacisk na agresywną politykę cenową oraz własne innowacje technologiczne.
- Przyszłość chińskich producentów aut elektrycznych, w tym NIO, jest niepewna, a firmy toczą walkę o przetrwanie na coraz trudniejszym rynku.
- Nowa strategia cenowa NIO, choć korzystna dla nowych klientów, uderza w dotychczasowych właścicieli aut marki poprzez gwałtowną utratę wartości używanych egzemplarzy.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Nio to jedna z niewielu chińskich marek, która mocno zakorzeniła się w świadomości europejskich nabywców. Stało się tak głównie za sprawą sceptyków elektromobilności, wychwalających opracowanych przez firmę systemu wymiany baterii w samochodach elektrycznych "Nio Power Swap". To alternatywa dla długiego ładowania akumulatora w samochodzie elektrycznym.
W początku 2025 Nio dysponowało w Chinach siecią ponad 3,1 tys. automatycznych punktów wymiany rozładowanych akumulatorów, która przeprowadzała ponad 95 tys. takich operacji dziennie. Rozwiązanie znane jest już również z europejskich dróg. Europejska sieć licząca około 60 punktów wymiany obejmuje takie kraje, jak Dania, Holandia, Niemcy, Norwegia i Szwecja.
Fala bankructw chińskich marek? 8 z 10 nie przetrwa do 2030 roku
Jeszcze w lipcu amerykańska firma badawcza AlixPartners opublikowała obszerny raport, z którego wynika, że zaledwie 15 ze 129 marek, które oferują dziś w Chinach pojazdy określane jako NEV (hybrydy plug-in i elektryki), ma szansę na "długoterminową rentowność". Amerykanie wieszczą upadek większości chińskich marek do 2030 roku.
Jeszcze w kwietniu na możliwość głośnych upadków wskazywał profesor Zhu Xican z wydziału Inżynierii Pojazdów Samochodowych Tongji University - jednej z najbardziej prestiżowych uczelni technicznych w Chinach. W jego opinii największe problemy z przetrwaniem kolejnych trzech lat mogę mieć marki Nio, Xpeng i Li Auto. Zhu Xican zwracał uwagę, że Xpeng "polega zbytnio na oprogramowaniu i ignoruje sprzętową stronę pojazdu". Z kolei Nio zbyt duża rolę przywiązuje do inwestycji w wizerunek i "nie koncentruje się wystarczająco na badaniach i rozwoju".
NIO "walczy o przetrwanie". Ratunkiem nowy ES8
Trudnej sytuacji finansowej Nio nie kryje dyrektor zarządzający William Li. W jego opinii o przyszłości firmy zadecyduje rynkowe przyjęcie zaprezentowanej właśnie w Chinach nowej generacji modelu ES8.
O presji i tempie rozwoju chińskiego rynku najlepiej świadczy fakt, że samochód oferowany klientom od 2018 doczekał się właśnie trzeciego wcielenia.

Nio postawiło na agresywną politykę cenową - w stosunku do poprzednika, zaprezentowanego ledwie w 2023 roku - nowy model potaniał aż o 25 proc. Bazowa odmiana nowego ES8 z akumulatorem o pojemności 100 kWh wyceniona została właśnie na 416 800 juanów (58 050 dolarów). Dla porównania, poprzednik wyceniany był na 518 999 juanów, czyli około 72 140 dolarów.
William Li zdradził, że firmie udało się znacznie obniżyć ceny prowadząc m.in. twarde negocjacje z dostawcami czy rozkładając koszty badań i rozwoju na wiele modeli. Ogromny wkład w oszczędności przyniosło też opracowanie własnego procesora - Shenji NX9031 5 nm. Li z dumą podkreśla, że poprzednia generacja używała procesora Nvidia Orin X.
NIO jak Tesla. Agresywna polityka cenowa uderza w klientów
Agresywna strategia cenowa Nio przypomina nieco politykę uprawianą przez Teslę. Drastyczne obniżki cen nowych modeli uderzają jednak we właścicieli poprzednich generacji. Skokowy spadek wartości pojazdów na rynku wtórnym to wyzwanie m.in. dla instytucji zapewniających finansowanie.
Nio musi skupić się na szerszej perspektywie, ponieważ przetrwanie jest najważniejsze
Dodał też, że nowa strategia cenowa w krótkiej perspektywie może być rozczarowująca dla dotychczasowych nabywców, ale docelowo tylko w taki sposób Nio może utrzymać konkurencyjność i przetrwać na najtrudniejszym rynku motoryzacyjnym świata.
Warto dodać, że od przyszłego roku Nio zamierza mocno zaakcentować swoją pozycję w Europie środkowej oficjalnie wchodząc na rynki: Austrii, Czech, Polska, Rumunii i Węgier. Oficjalnym importerem Nio w tych krajach ma być notowana na budapesztańskiej giełdzie Grupa AutoWallis.