Chciał zwrotu kosztów, bo nie spodobał mu się samochód. Grozi mu 12 lat więzienia
Oprac.: Maciej Flis-Flisiński
Nawet 12 lat więzienia grozi 20-latkowi z Nowego Sącza (małopolskie), który umówił się na oglądanie auta na sprzedaż, po czym zażądał zwrotu kosztów dojazdu, ponieważ nie spodobał mu się samochód oferowany przez 18-latkę. Pieniądze dostał, bo zagroził sprzedającej przedmiotem podobnym do broni.
Jak przekazał w poniedziałek rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń, do nieudanej transakcji doszło na jednej ze stacji paliwowych w Limanowej (Małopolskie). Na oględziny przyjechała tam sprzedająca samochód 18-letnia mieszkanka Krakowa wraz z bratem oraz potencjalny kupiec - 20-latek z Nowego Sącza i jego 19-letni towarzysz z Limanowej.
Samochód nie przypadł do gustu kupującemu, zażądał więc od sprzedającej zwrotu kosztów dojazdu w wysokości 200 zł. Gdy kobieta odmówiła 20-latek zaczął grozić jej przedmiotem przypominającym broń. Przestraszona 18-latka przekazała napastnikowi 200 zł, po czym mężczyźni odjechali. Po wszystkim rodzeństwo zaalarmowało policję.
Mieszkaniec Nowego Sącza został zatrzymany jeszcze tego samego dnia. Postawiono mu zarzut dokonania rozboju, za co grozi do 12 lat więzienia. Jego kolega został przesłuchany w charakterze świadka i zwolniony.
***