Chaos w przewozach na aplikację. Uber znalazł dziurę w prawie
Oprac.: Paweł Rygas
Od poniedziałku osoby świadczące usługi przewozu osób "na aplikację" muszą legitymować się polskim prawem jazdy. Policja zapowiada wzmożone kontrole, a przedstawiciele Ubera twierdzą, że znaleźli sposób na obejście nowych przepisów. Wprowadzone 17 czerwca prawo to efekt nowelizacji ustawy o transporcie drogowym. W interwencyjnym tempie zmieniono ją po serii napaści na pasażerów korzystających z usług przewoźników na aplikację.
Spis treści:
Obecnie, by świadczyć takie usługi, kierowca musi legitymować się polskim prawem jazdy, a o taki dokument starać się można dopiero po upływie 185 dni przebywania na terytorium naszego kraju. Teoretycznie daje to więc możliwość pewnej selekcji i utrudnia drogę za kierownicę osobom, które popadną w tym czasie w konflikt z prawem.
Posiadanie polskiego prawa jazdy w istotny sposób podnosi też bezpieczeństwo samego przewozu. Kierowców z polskim dokumentem obowiązuje np. stosowany w naszym kraju system punktów karnych. Prawo jazdy wydane w Polsce znajdują się też w policyjnych bazach danych. Dzięki czemu, w razie kontroli, policjanci mają pewność, że kierowca legitymuje się autentycznym dokumentem
Bolt zwalnia 1/4 kierowców. Na kurs poczekamy dłużej
Do nowych przepisów zastosował się m.in. Bolt czy Free Now. Jak informował Dziennik.pl, w nocy z niedzieli na poniedziałek z floty Bolta zniknęła prawie 1/4 dotychczasowych partnerów. W przypadku Free Now flota obsługiwanych przez aplikację pojazdów z dnia na dzień zmaleć miała o 15 proc.
W obu przypadkach mówić można o prawdziwym tąpnięciu, a przedstawicie każdej z firm nie ukrywają, że - w toku kolejnych weryfikacji - niedobór kierowców będzie się jeszcze powiększał. Efektem jest m.in. zauważalny wzrost czasu oczekiwania na przewóz. Klienci, przynajmniej w najbliższych kilku tygodniach, muszą wykazać się większymi pokładami cierpliwości
Uber znalazł lukę w przepisach. Nowe prawo dziurawe?
Nie wszyscy operatorzy przewozów na aplikację zastosowali się do obowiązujących od 17 czerwca przepisów. Jak informuje Money.pl, wyjątkiem jest Uber. Jego przedstawiciele twierdzą, że znaleźli lukę w nowym prawie i na mocy nowych przepisów z dniem 17 czerwca "Uber uniemożliwił wszystkim nowym kierowcom nieposiadającym polskiego prawa jazdy dołączanie do platformy". Oznacza to, że posiadacze zagranicznego prawa jazdy nie mogą już dołączyć do platformy, ale firma nie cofnęła uprawnień swoim dotychczasowym partnerom, którzy nie posiadają polskiego dokumentu.
Przeprowadziliśmy konsultacje prawne ukierunkowane na pełne zrozumienie naszych obowiązków w tym zakresie. Działania te potwierdziły nasze zrozumienie wspomnianych przepisów
Uber i Bolt pod okiem służb. Policja zapowiada kontrole
Przeciwnego zdania są przedstawiciele Komendy Głównej Policji, którzy ostrzegają kierowców i zapowiadają wzmożone kontrole kierowców dokonujących przewozu na aplikację.
W przypadku braku polskiego prawa jazdy policjant nałoży mandat na kierowcę w wysokości 2 tys. zł