Cadillac Elmiraj - jestem wielki
Cadillac Elmiraj przypomina o czasach, gdy amerykańska marka oferowała wielkie, nadzwyczaj komfortowe i naszpikowane nowinkami samochody.
Projektanci Cadillaca znani byli niegdyś z innowacyjnych pomysłów. To właśnie auta tej marki jako jedne z pierwszych otrzymały silniki 4-cylindrowe, a później widlaste "ósemki", "dwunastki" i "szesnastki" (!), elektryczne oświetlenie, automatyczne skrzynie biegów czy klimatyzację. Od lat 80. gwiazda Cadillaca zaczęła gasnąć. Wierna klientela niebezpiecznie się starzała, a młodsi Amerykanie coraz chętniej spoglądali w stronę samochodów z Europy i Japonii. Odrodzenie przyszło dopiero u progu nowego wieku, wraz z premierą modeli CTS i Escalade.
Koncepcyjny Cadillac Elmiraj
Cadillac Elmiraj - jestem wielki (czytaj więcej)
W Cadillacu nadal pamięta się jednak o starych, dobrych czasach. I chyba trochę się za nimi tęskni. Wyrazem tej tęsknoty jest prototypowe coupe Elmiraj, które debiutuje oficjalnie w ten weekend w Kalifornii. Jego płynne linie obyły się na szczęście bez zbędnych, barokowych dekoracji. Nadwozie zdobią dyskretne, chromowane listwy, charakterystyczne wąskie lampy, szeroki wlot powietrza i... odmłodzone, pozbawione wieńca logo Cadillaca.
W 2012 roku Cadillac sprzedał w USA 149,8 tys. samochodów (-1,7 proc.). To więcej od konkurencyjnego Lincolna (82 tys.), ale niemal dwa razy mniej od Mercedesa (295 tys.) czy BMW (281 tys.). W czasach swojej świetności, w latach 60. i 70., roczna sprzedaż Cadillaca przekraczała 200 tys. sztuk.
Mimo monumentalnych rozmiarów (520,7 cm długości, 193 cm szerokości i 139,7 cm wysokości) Elmiraj ma doskonałe proporcje - krótki przedni zwis, długa maska, równie długie drzwi czy opadająca ku tyłowi linia dachu to elementy zarezerwowane dla czystej krwi gran turismo, podobnie jak 22-calowe obręcze kół.
Wnętrze Cadillaca umeblowano czterema fotelami i wykończono mieszanką beżowej skóry oraz drewna Rosewood (drzewo różane). Przyciski zastąpiły tu ekrany dotykowe, estetycznie wkomponowane w minimalistyczną deskę rozdzielczą. Co ciekawe, tylne siedzenia są rozkładane zupełnie jak w przedłużanych limuzynach. Zajmowanie tam miejsca ułatwia system przesuwania foteli - przedni po złożeniu oparcia podsuwa się do przodu o 25, a tylny o 10 cm.
Do napędu służy benzynowa V-ósemka biturbo o pojemności 4,5 litra, mocy 507 KM i 678 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Dość, by zapewnić ważącemu 1814 kg coupe sportowe osiągi. Amerykanie nie zdradzają jednak szczegółowych danych.
Elmiraj pozostanie zapewne jedynie wizją projektantów. Cadillac podkreśla jednak, że jego platforma posłuży w przyszłości do zbudowania modelu seryjnego. Chodzi prawdopodobnie o model pozycjonowany o oczko wyżej od CTS-a, konkurujący z Mercedesem klasy S i BMW serii 7. Design prototypu zdradza przy okazji, jak może wyglądać nowa generacja CTS w wersji coupe.
msob