Burza. Siedzisz w aucie. Piorun ciebie nie zabije, ale drzewo tak

W wielu regionach kraju setki ludzi pozbawionych zostało prądu, a straż pożarna musiała interweniować setki  razy.

Niestety, ocieplenie klimatu (spowodowane czy to działalnością człowieka, czy też nie; przecież na terenie Polski mieliśmy i ciepłe morze i lodowce, a wówczas nie było przecież przemysłu) niesie ze sobą ryzyko gwałtownych zjawisk atmosferycznych. Warto wiedzieć co robić, gdy taka gwałtowna burza zaskoczy nas na drodze.

Znamienne, że najczęstszymi ofiarami nawałnic nie są osoby porażone piorunem, ale przygniecione złamanymi drzewami. Takich zdarzeń można uniknąć. Jeśli zaskoczy nas burza, pamiętajmy, że samochód jest stosunkowo bezpiecznym miejscem. Jego nadwozie działa (w pewnym przybliżeniu) jak tzw. klatka Faradaya, a więc piorun po metalowym nadwoziu samochodu spływa w kierunku ziemi, natomiast natężenie pola elektrycznego we wnętrzu nie rośnie. Samochód (w odróżnieniu np. od kuchenki mikrofalowej) nie jest idealną klatką Faradaya, gdyż ma okna, ale w wystarczającym stopniu zabezpiecza przed piorunami.

Jak więc zachować się, gdy podczas jazdy zostaniemy zaskoczeni przez gwałtowną burzą? Nie będzie żadną hańbą ani ujmą na honorze, jeśli przerwiemy jazdę - gwałtowne opady połączone z mocnym wiatrem są wystarczającym do tego powodem, nawet jeśli nie będziemy brać pod uwagę ryzyka związanego z łamanymi drzewami.

Trzeba jednak dobrze wybrać miejsce do postoju: jak najdalej od drzew, ale również zabudowań, z których wiatr może zerwać różne elementy (np. dachówki).

Po znalezieniu odpowiedniego miejsca najlepiej jest powyłączać elektryczne odbiorniki (szczególnie te korzystające z zewnętrznych anten), nie należy również otwierać okien i wysiadać z pojazdu.

Gwałtowne zjawiska atmosferyczne zwykle nie trwają długo, dlatego nie warto ryzykować jazdy "na siłę". Lepiej chwilę poczekać, by spokojnie dojechać do celu.