Brytyjski sposób na korki
Korki drogowe to problemem, który codziennie dotyka milionów kierowców na całym świecie. Londyńscy specjaliści wymyślili nową metodę ograniczającą tłok w centrum miasta. Chodzi o budowę specjalnego systemu, który filmuje i zapamiętuje numery rejestracyjne wszystkich samochodów wjeżdżających do centrum.
Już w przyszłym roku w newralgicznych punktach miasta ustawione zostaną kamery. Zapisywać mają numery rejestracyjne samochodów wjeżdżających do serca Londynu. Kierowcy tych pojazdów będą mieli kilka godzin na zapłacenie specjalnej opłaty w wysokości 5 funtów. Jeśli tego nie zrobią, będzie grozić im grzywna.
Jednak zdaniem londyńczyków, władze miasta nie rozwiązują problemu, a jedynie sięgają po niesprawiedliwy, uproszczony i doraźny sposób rozładowania korków: płacić będą bogaci i biedni, ale zapewne ci drudzy jako pierwsi zaczną korzystać z komunikacji miejskiej.
Władze Londynu, liczą jednak na to, że po wprowadzeniu pomysłu natężenie ruchu w centrum miasta zmniejszy się o 10 proc.
Spaliny samochodowe czy tumany kurzu, które raz po raz wzbijają się w powietrze, utrudniają oddychanie nawet zdrowym ludziom, a co tu mówić o astmatykach. O chorych na tę przewlekłą chorobę upomniał się ostatnio sąd w Tokyo, który przyznał siedmiu cierpiącym na astmę osobom odszkodowanie w wysokości 636 tys. dol.
Pieniądze ma wypłacić miasto, ponieważ sąd uznał, że to właśnie władze miejskie są winne temu, że nad aglomeracją unosi się smog utrudniający życie astmatykom.