Benzyna poniżej 4 zł za litr? To prawdopodobne!
Mamy świetne wiadomości dla zmotoryzowanych. Wszystko wskazuje na to, że tegoroczne wyjazdy na majówkę będą dla nas rekordowo tanie. Wszystko za sprawą umacniającej się złotówki i konfliktu na linii Rosja - Arabia Saudyjska.
Jak informuje "Rzeczpospolita", Rosjanie wydobywają dziś aż 10,91 mln baryłek ropy dziennie. Nie jest to jeszcze rekord (w 1987 roku było to 11,47 mln) ale rosyjska ropa leje się szerokim strumieniem. To efekt coraz większego udziału w rosyjskim rynku naftowym niewielkich, prywatnych firm i konieczności dotrzymania kroku Saudyjczykom. Tylko w styczniu Arabia Saudyjska wydobyła 10,5 mln baryłek - duża podaż surowca skutkuje niskimi cenami na giełdach.
Skokowy wzrost wydobycia ropy przez Arabię Saudyjską i kraje OPEC wiązany jest z zachodnimi sankcjami nałożonymi na Rosję po zaangażowaniu się w konflikt na Ukrainie. Wzrost wydobycia w Arabii, będący ogromnym sukcesem amerykańskiej dyplomacji sprawił, że Rosjanie zmuszeni zostali do większej produkcji i zdecydowanej obniżki marży.
Ropa to jeden z kluczowych rosyjskich towarów eksportowych, niskie ceny surowca z potężną siłą uderzają w lokalną gospodarkę. Zmniejszenie wydobycia przez Rosję nie wchodzi w grę - lokalni potentaci muszą się bowiem wywiązać z międzynarodowych umów na dostawy surowca.
By zatrzymać spadek cen Rosjanie skłonili Saudyjczyków do zamrożenia wydobycia na styczniowym poziomie (10,5 mln baryłek dziennie). Przedstawiciele Arabii Saudyjskiej zgodzili się na taki krok tylko pod warunkiem, że wydobycie zmniejszy również Iran. Władze tego kraju nie kwapią się jednak do narzucania jakichkolwiek ograniczeń i zwiększają wydobycie zbliżając się do wyniku 4 mln baryłek dziennie.
W efekcie - wg analityków - ceny ropy na światowych rynkach jeszcze długo utrzymywać się będą na niskim poziomie. Palec na - wymierzonym w Rosję - spuście trzymają również przedstawiciele Stanów Zjednoczonych. W USA zapasy ropy rosną w szybkim tempie, a znowelizowane amerykańskie prawo pozwala na ich sprzedaż na światowych rynkach. Można więc przypuszczać, że odpowiedzią na mocarstwowe zapędy Moskwy w postaci kolejnych podbojów terytorialnych byłoby wpompowanie amerykańskiej ropy na światowe rynki.
Warto przypomnieć, że rosyjskie finanse w ogromnej mierze opierają się na eksporcie surowców naturalnych. Jeszcze w 2014 roku rosyjski budżet zakładał, że ceny ropy oscylować będą w granicach 117 dolarów za baryłkę. Plany na rok 2015 zakładały cenę około 100 dolarów. W rzeczywistości, po zwiększeniu wydobycia przez Arabię Saudyjską, jeszcze w 2014 roku ceny spadły do poziomu 80-90 dolarów za baryłkę. Obecnie cena ropy na światowych giełdach oscyluje w okolicach... 37 dolarów za baryłkę!
Wszystko to, w połączeniu z umacnianiem się złotówki sprawia, że już wkrótce, za litr benzyny możemy płacić mniej niż 4 zł!