Baterie samochodów elektrycznych da się naprawić. Widzieliśmy na własne oczy
Czy wiedzieliście, że jedyny zakład naprawy akumulatorów trakcyjnych Renault we wschodniej Europie, mieści się w naszym rodzimym Zabrzu? To właśnie tam trafiają uszkodzone baterie samochodowe z m.in. krajów bałtyckich, a także Czech, Słowacji, Węgier, Rumunii i Bułgarii. Korzystając z zaproszenia mieliśmy okazję przyjrzeć się pracy ekspertów oraz dowiedzieć się nieco więcej o samym przedsięwzięciu.
Zabrze to stosunkowo niewielka miejscowość położona w województwie śląskim. Typowo przemysłowe miasto jest nie tylko pełne atrakcji związanych z tematyką górniczą, ale także pełni istotną funkcję na motoryzacyjnej mapie świata. To właśnie tam firma Renault uruchomiła autoryzowany zakład naprawy akumulatorów trakcyjnych dla swoich modeli elektrycznych. Funkcjonuje on w ramach działalności spółki Dąbrowscy i - co ciekawe - jest jedynym takim miejscem w tej części Europy.
To właśnie tam trafiają kompletne samochody elektryczne z terenów Polski, Estonii, Litwy, Łotwy, Czech, Słowacji oraz Węgier, a także wymontowane baterie z Rumuni oraz Bułgarii. Rocznie zakład obsługuje nawet 30 pojazdów, które przechodzą przez odpowiedni proces diagnostyki, a następnie - jeśli jest to wymagane - trafiają na swoisty "stół operacyjny" w ręce przeszkolonych ekspertów. Jak jednak wygląda cała operacja?
Zanim samochód elektryczny trafi do właściwego pomieszczenia naprawczego, jest poddawany pełnej diagnostyce w serwisie Renault Ekspert E-Tech. Polega ona na klasycznym podpięciu komputera i odczytaniu ewentualnych błędów w specjalnie przygotowanym programie diagnostycznym. To właśnie tam delegowany personel może sprawdzić stan poszczególnych modułów baterii, a także ogólną wydajność akumulatora. Cała operacja nie wydaje się szczególnie skomplikowana, a interfejs oprogramowania w dosyć jasny sposób wskazuje na ewentualne problemy w poszczególnych częściach samochodu.
Każdy akumulator wysyłany do Zabrza musi przejść procedurę stwierdzającą, że dana jednostka nadaje się do naprawy. Jeśli wyniki wyraźnie wskazują na taką potrzebę, pojazd lub sama bateria trafia następnie do specjalnie przygotowanego pokoju, pod oko przeszkolonych mechaników.
Wspomniane pomieszczenie, zwane także mieści w strefie zamkniętej - z ograniczonym dostępem dla osób postronnych. Temperatura w jego wnętrzu jest na bieżąco kontrolowana, by móc zagwarantować odpowiednie warunki zarówno dla podzespołów akumulatora, jak i samych mechaników. Personel jest ubrany w odpowiednie, obowiązkowe kombinezony, rękawice i przyłbice, których zadaniem jest jak najskuteczniejsza ochrona ciała w przypadku ewentualnych problemów. Wewnątrz znajdują się także systemy gaśnicze, wykrywacze dymu oraz system cyrkulacji powietrza.
W większości naprawy polegają na wymianie modułów z ogniwami elektrycznymi (33,3 V), ale jak informowali sami serwisanci - zdarzały się również przypadki, gdy należało wymienić moduły BMS (moduły zarządzające). Mechanicy dokonujący napraw odbyli specjalistyczne szkolenia, mają uprawnienia do pracy z wysokimi napięciami, dysponują odpowiednimi narzędziami specjalistycznymi do napraw akumulatorów. Co ciekawe - w momencie dokonywania naprawy, w pokoju musi być zawsze przynajmniej dwóch serwisantów. Muszą się oni stale komunikować ze sobą i być gotowym na szybkie reakcje w razie wystąpienia jakichkolwiek problemów.
Każdy tego typu zakład jest ponadto systematycznie kontrolowany pod kątem jakości wykonywanych napraw czy uzupełniania narzędzi i urządzeń w momencie pojawiania się nowych produktów. Wraz z rozwojem technologii również mechanicy przechodzą systematyczne szkolenia poszerzające ich wiedzę i umiejętności.
Przyznać trzeba, że wszystko czego byliśmy świadkami podczas wizyty, wyglądało szalenie profesjonalnie. Duże wrażenie zrobiła na nas ogólna sterylność całego zakładu oraz fachowość zarówno mechaników, jak i przedstawicieli francuskiego koncernu. Przy okazji samego spotkania dowiedzieliśmy się także o kompleksowości grupy Renault w podejściu do nadchodzącej ery elektromobilności. O celach, jakie wyznaczył sobie francuski koncern w ramach osiągniecia neutralności węglowej, przeczytacie jednak w innym artykule.
***