Baja Carpathia 2017: Trudna przeprawa na rzece Łęg

Podkarpacka runda rozpoczęła się od zmiany harmonogramu. Po wycofaniu zgody leśników, w programie drugiej rundy Mistrzostw Polski został jedynie trzy odcinki, w tym jeden zaplanowany na błoniach Stalowej Woli oraz dwukrotnie przejeżdżana próba na poligonie w Nowej Dębie.

Sobotni odcinek w Stalowej Woli wygrał duet Łukaszewski/Duhanik. Z niewielką stratą (0,8 sek.) niespełna sześciokilometrową trasę pokonali Jacek Kozakiewicz i Łukasz Łaskawiec (Yamaha XYZ), trzeci czas uzyskali Piotr Białkowski z Rafałem Martonem (H3 Evo). Tak małe różnice w czołówce dały przedsmak tego, co następnego dnia miało mieć miejsce na poligonie: zacięta walka i emocje były niemal pewne.

Po nocnych opadach deszczu trasa ponad 80-kilometrowego odcinka w okolicach Nowej Dęby, Bojanowa oraz Wydrza w niektórych fragmentach została mocno podmyta. Największy kłopot zawodnicy startujący w drugiej rundzie mistrzostw oraz pucharu Polski mieli w miejscowości Krawce, gdzie rozlewisko rzeki Łęg unieruchomiło na długi czas wiele samochodów. Ostatecznie wszyscy uczestnicy zmieścili się w limicie czasu wyznaczonym przez organizatorów, choć “kałuża" w Krawcach mocno namieszała w wielu klasyfikacjach.

W klasyfikacji generalnej, a także w mistrzostwach Polski, wygrali Łukaszewski z Duhanik. W rundzie Pucharu Polski Rajdów Baja najlepsi byli Białkowski i Baśkiewicz (Can-Am Maverick). Rajdowy Puchar Polski Samochodów Terenowych padł łupem duetu Soboń/Niezabitowski (Suzuki Vitara).

- Wielkie gratulacje dla organizatorów, przygotowali naprawdę znakomite odcinki - mówił na mecie w Stalowej Woli Marcin Łukaszewski. - Trasa była dobrze oznakowana, nie było żadnych problemów nawigacyjnych. Dla nas ten rajd był o tyle wyjątkowy, że jechaliśmy nowym samochodem. Ford Ranger spisał się znakomicie. Nie mieliśmy żadnych problemów technicznych, poza przebitą oponą na trzecim OSie. W tym aucie jest ogromny potencjał: w silniku, w zawieszeniu. Cieszymy się z wygranej.

Rajd Baja Carpathia stanowił również drugą rundę Dacia Duster Elf Cup. Zmagania, zgromadziły 8 załóg (plus "zerówka" ekipy Interii), a z trudami nowodębskiego poligonu, w tym z niezwykle wymagającymi “autostradami" czołgowymi, najlepiej poradzili sobie Magdalena Zając i Kazimierz Ruszel. Na drugim miejscu w Stalowej Woli finiszowali Wojciech Furman z Michałem Augustyniakiem, a trzeci stopień podium przypadł zwycięskiej załodze pierwszej rundy w Drawsku - Krzysztof Wicentowicz/Bartłomiej Boba.

- Na odcinkach w Nowej Dębie Duster pokazał swoją siłę - powiedziała po zawodach Magdalena Zając. - Niewielka moc silnika kompensowana jest znakomitym zawieszeniem, dzięki czemu nasza Dacia to naprawdę dzielny terenowo samochód. Wielkie dzięki za interesującą rywalizację wszystkim pucharowiczom.

Po dwóch rundach na prowadzeniu znajduje się Magdalena Zając, drugie miejsce w pucharze zajmuje Jan Kozioł, a trzecie Krzysztof Wicentowicz.

Kolejną rundą terenowych rozgrywek będzie Rajd Warszawskie Safari. Mazowieckie zawody zaplanowano w dniach od 9 do 11 czerwca, a bazę zawodów stanowić będzie Warszawa.

MW

Baja Carpathia 2017, klasyfikacja generalna

1. Marcin Łukaszewski/Magdalena Duhanik-Persson (PL, Ford Ranger)

2. Zdenek Porizek/Pavel Vaculik (CZ, Ford F150), + 6.40 min.

3. Włodzimierz Grajek/Piotr Brakowiecki (PL< BMW X5), + 8.28 min.

4. Piotr Białkowski/Rafał Marton (PL, H3 Evo), + 8.44 min.

5. Jacek Kozakiewicz/Łukasz Łaskawiec (PL, Yamaha XYZ), + 11.16 min. (1. w klasie Open).

6. Grzegorz Marciniek/Krzysztof Tomczuk (PL, Nissan Navara), + 19.56 min. (1. w klasie TH)

7. Krzysztof Biegun/Tomasz Dołhan (PL, Mitsubishi Pajero), + 20.50 min. (2. w klasie TH)

8. Zbigniew Jasiewicz/Ernest Górecki (PL, Chevrolet Trailblazer), 33.26 min.

9. Grzegorz Szwagrzyk/Jakub Moliter (PL, Mitsubishi Pajero), + 41.24 min. (1. w klasie T2)

10. Filip Łukasik/Bartosz Krencik (PL, Toyota HiLux), + 1:13.59 godz.

Dacia Duster Elf Cup

1. Wojciech Furman/Michał Augustyniak

2. Magdalena Zając/Kazimierz Ruszel

3. Jan Kozioł/Tomasz Nowakowski

4. Krzysztof Wicentowicz/Bartłomiej Boba

5. Tomasz Baranowski/Grzegorz Konczak