Antoni Macierewicz za kierownicą, choć ma 31 punktów karnych. Jak to możliwe?
10 grudnia Antoni Macierewicz przyjechał na pl. Piłsudskiego w Warszawie za kierownicą swojego auta. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w listopadzie poseł został ukarany między innymi za korzystanie z telefonu w czasie jazdy czy wyprzedzanie na pasach.
Spis treści:
Przewinień nazbierało się tyle, że, wraz z już przypisanymi do jego konta punktami, limit został przekroczony i jego uprawnienia powinny zostać cofnięte. Dlaczego więc Antoni Macierewicz nadal prowadzi samochód?
Macierewicz przyłapany za kierownicą samochodu
Wizyta posła Macierewicza na tak zwanej miesięcznicy smoleńskiej skończyła się dla niego kontrolą, którą przeprowadzili (po zgłoszeniu od obywatela) policjanci wydziału ruchu drogowego. Antoni Macierewicz zasłonił się immunitetem, więc funkcjonariusze musieli odstąpić od czynności.
W trakcie kontroli zostało jednak cofnięte jego prawo jazdy w wersji elektronicznej (poseł odmówił pokwitowania tej decyzji), a policjanci wystawili odpowiedni dokument zezwalający mu prowadzić samochód przez kolejnych siedem dni. To standardowa procedura, takie zezwolenie na kierowaniem autem w okresie od 1 do 7 dni jest wystawiane między innymi po to, by kierowca mógł legalnie odstawić samochód czy wrócić do domu.
Dlaczego Macierewicz wciąż jeździ autem? Unika odbioru pisma z urzędu
Zgodnie z przepisami, w chwili, gdy policja stwierdza przekroczenie limitu punktów karnych, musi poinformować o tym starostę, a w przypadku posła Macierewicza - urząd m.st. Warszawy. Wydarzyło się to jeszcze w listopadzie, a urząd skierował do niego przesyłkę, która już dwukrotnie była awizowana.
Czy unikanie odbioru przesyłki przeszkadza w cofnięciu uprawnień i skierowaniu kierowcy na badania psychologiczne oraz ponowne egzaminy z teorii i praktyki? Nie do końca, gdyż tutaj zastosowanie mają przepisy zawarte w Kodeksie postępowania administracyjnego, z których wynika, że jeżeli adresat nie odbierze pisma urzędowego w ciągu 14 dni od pierwszego zawiadomienia, nawet mimo dwukrotnego awizowania, uznaje się je za skutecznie doręczone z końcem tego 14-dniowego okresu. Pismo zostaje wówczas włączone do akt sprawy.
Macierewicz gra na czas. Ale tylko odwleka nieuchronne
Sam Macierewicz, zapytany przez reportera Polsat News, o to, dlaczego prowadzi samochód stwierdził: “że żaden dokument w tej sprawie do niego nie trafił, a jeśli tylko go dostanie, natychmiast go zrealizuje”.
Zgodnie z przepisami, po zakończeniu 7-dniowego okresu zezwolenia na prowadzenie pojazdów, Antoni Macierewicz nie będzie mógł już wsiadać za kierownicę. Czy tak faktycznie będzie - przekonamy się już wkrótce. W teorii więc, od 18 grudnia poseł będzie musiał przesiąść się na fotel pasażera.