Amerykanie już nie chcą jeździć Teslami. Musk ma kolejny poważny problem
Elon Musk ma duży problem. Protesty pod salonami przekładają się na decyzje zakupowe Amerykanów, którzy pozbywają się samochodów Tesli i przesiadają na modele od konkurencji.

Spis treści:
W lutym Amerykanie wystawili na sprzedaż rekordową liczbę używanych Tesli. Jednocześnie zainteresowanie zakupem Tesli spadło do najniższego poziomu od przynajmniej dwóch lat - tak wynika z danych przedstawionych przez amerykański serwis Edmunds, który zajmuje się analizowaniem rynku motoryzacyjnego i jest jednocześnie platformą sprzedażową.
Amerykanie sprzedają Tesle i nie chcą ich kupować
Ten trend się nasila. W pierwszej połowie marca Tesle stanowiły 1,4 proc. wszystkich pojazdów wystawionych na sprzedaż, podczas gdy w zeszłym roku był to tylko 1 proc. Dane Edmunds wskazują również, że zainteresowanie zakupem samochodów Tesli spadło do najniższych poziomów od października 2022 roku. Tesli poszukiwało 1,8 proc. chcących kupić samochód, a rekordowe zainteresowanie modelami tej marki zanotowano w listopadzie 2024, czyli tuż przed amerykańskimi wyborami i wynosiło ono wówczas 3,3 proc. Liczba chętnych na zakup Tesli spadła więc o niemal połowę.
Zobacz również:
Jak tłumaczą analitycy Edmunds, liczby wskazują, że Amerykanie starają się sprzedawać Tesle i chcą przesiąść się na samochody innych marek. Jessica Caldwell, szefowa działu analiz Edmunds powiedziała, że obecna sytuacja jest okazją dla konkurentów Tesli na przejęcie rynku.
Rosnąca podaż i spadający popyt zapewne doprowadzą do spadku cen samochodów Tesli. To kolejna zła wiadomość dla Elona Muska, który zmaga się z bezprecedensowym spadkiem kursu akcji Tesli. Od początku roku kurs obniżył się o ponad 40 proc. i spadł do poziomów sprzed amerykańskich wyborów.
Musk stara się jednak robić dobrą minę do złej gry i zaapelował do pracowników Tesli, by nie sprzedawali posiadanych przez siebie akcji. Czy ich do tego przekona? Niespecjalnie ma argumenty.
Sprzedaż Tesli spada na całym świecie
Sprzedaż Tesli w Europie w lutym tego roku była o 44 proc. mniejsza niż sprzedaż w lutym 2024 roku. Takie katastrofalne spadki zanotowano przy rynku samochodów elektrycznych rosnącym o 26 proc. Ale Tesla ma kłopoty nie tylko w Europie. W USA w styczniu w sprzedaż zmniejszyła się o 11 proc. (gdy cały rynek samochodów elektrycznych wzrósł o 44 proc.), a w lutym w Chinach - o 49 proc.
W Stanach Zjednoczonych Tesla stała się celem protestów przeciw Elonowi Muskowi i kierowanemu przez niego Departamentowi Efektywności (DOGE), który zajmuje się głównie zwalnianiem pracowników administracji publicznej.
Tesla Takedown działa w Stanach Zjednoczonych
Ruch o nazwie Tesla Takedown organizuje demonstracje przed salonami, ale dochodzi również do fizycznych ataków na salony i ładowarki. Po ostatnim takim incydencie w Las Vegas, gdzie spłonęło pięć samochodów, Tesla została "ze względów bezpieczeństwa" usunięta z salonu samochodowego w kanadyjskim Vancouver.
Tymczasem w czwartek doszło do największego od objęcia prezydentury przez Donalda Trumpa ataku na Teslę. W salonie w Hamilton Mountain w kanadyjskiej prowincji Ontario zostało uszkodzonych ponad 80 samochodów. W zaparkowanych na zewnątrz autach głównie porysowano nadwozia i poprzebijano opony. Nie ustają również protesty i pikiety pod amerykańskimi salonami Tesli, które nasiliły się w weekend.
Ataki spowodowały, że wielu właścicieli Tesli umieszcza na swoich samochodach naklejki z napisem "Kupiłem zanim Elon zwariował".
Do tego wszystkiego dochodzą wywołane amerykańskimi cłami zawirowania na światowych rynkach. Tesla produkuje samochody w Europie i Chinach, a kluczowi dostawcy firmy znajdują w Kanadzie i Meksyku. 25-procentowe cła Donalda Trumpa mogą całkowicie zdestabilizować dostawy i wpłynąć na koszty produkcji Tesli.