80-latka stała na mrozie, bo wyprosił ją kierowca autobusu. Co mówią przepisy?
Kierowca autobusu linii 121 w Bielsku-Białej udowodnił, że nie każdy pracownik Komunikacji Beskidzkiej jest uprzejmy i empatyczny. Mężczyzna wyprosił 80-latkę z autobusu i na rozpoczęcie kursu kazał jej czekać na mrozie. W międzyczasie do autobusu weszła młodsza kobieta, jednak jej obecność kierującemu nie przeszkadzała. Rodzina seniorki jest wściekła, a co na to przepisy?
Do tej nieprzyjemnej sytuacji doszło niespełna miesiąc temu w Bielsku-Białej. Na ostatnim przystanku w Nałężu autobus się zatrzymał, a pasażerowie wysiedli - wszyscy poza 80-letnią kobietą, która czekała na rozpoczęcie kolejnego kursu. Kobieta jechała do Jaworza, gdzie miała odebrać z przedszkola swojego wnuczka. Aby nie marznąć na mrozie, została na swoim miejscu w oczekiwaniu na rozpoczęcie jazdy.
Jak dowiedział się portal bielsko.biała.pl, pracownikowi taki stan rzeczy się nie spodobał. Kierowca autobusu linii 121 miał wyprosić seniorkę z pojazdu. Kobieta zwróciła się z prośbą, by zostać w ogrzanej kabinie z uwagi na swój wiek i panujący za oknem mróz, jednak jak wynika ze skargi, w odpowiedzi miała usłyszeć - “jak pani chciała sobie pojeździć to trzeba było sobie wykupić wycieczkę w biurze podróży".
Z relacji wynika, w tym czasie mężczyzna nie spożywał posiłku ani nie wykonywał innych czynności. Jakby tego było mało, niedługo później tylnymi drzwiami do autobusu weszła młodsza kobieta - tego pasażera pracownik Beskidzkiej Komunikacji nie wyrzucił z pojazdu. Dlaczego inna kobieta mogła zostać w pojeździe? Przewoźnik wytłumaczył to w swojej odpowiedzi.
Kiedy kobieta podzieliła się tą historią z rodziną, bliscy seniorki natychmiast zwrócili się do przewoźnika ze skargą. W wiadomości do Komunikacji Beskidzkiej syn 80-latki napisał:
Zawód kierowcy to nie tylko umiejętność prowadzenia autobusu czy posiadanie odpowiedniej kategorii prawa jazdy. To także znajomość podstawowych zasad kultury, bo empatia u tego konkretnego kierowcy, to raczej coś nieosiągalnego. Nakaz opuszczenia autobusu przez starszą kobietę, przy równoczesnym pozostawieniu w nim innej osoby, musiało być uwłaczające dla mojej mamy, a w moim odczuciu stawia pod dużym znakiem zapytania kompetencje i zasadność pracy kierowcy.
Po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego przewoźnik wrócił z odpowiedzią, w której zgodził się z synem seniorki, że każdy kierowca powinien zachowywać się ze szczególnym uwzględnieniem uprzejmości i empatii wobec pasażerów. Jak się jednak okazało, kobieta, która weszła do autobusu tylnymi drzwiami, miała poprosić kierującego o pomoc w zakupie biletu przez aplikację mobilną. W oficjalnej odpowiedzi przewoźnika słowo “przepraszam" nie padło ani razu.
Czy mężczyzna miał prawo wyprosić 80-latkę z autobusu na ostatnim przystanku? Wszystko zależy od tego, co mówi regulamin. Zasady u poszczególnych przewoźników mogą się różnić, jednak w tym przypadku rację miała rodzina poszkodowanej seniorki. W regulaminie Komunikacji Beskidzkiej nie pojawia się informacja, która określałaby, czy pasażerowie są zmuszeni opuścić pojazd na ostatnim przystanku. Kierujący ma owszem prawo do skorzystania z przerwy, jednak z relacji kobiety wynika, że kierowca nie korzystał z przerwy w celu spożycia posiłku czy wykonywania innych czynności. Z kolei kobieta, która na miejscu pojawiła się nieco później, złamała regulamin wchodząc zo autobusu tylnymi drzwiami.
Z reguły pracownicy komunikacji miejskiej nie mają problemu z tym, żeby - zwłaszcza zimą - ludzie czekali na rozpoczęcie kursu w środku pojazdu. Najczęściej wypraszane są osoby nietrzeźwe, głośne lub stwarzające inne problemy. Takie osoby mogą zostać wyproszone przez kierującego, jeżeli ich zachowanie wpływa na komfort innych pasażerów.