340 nowych pojazdów dla Straży Granicznej. Części z nich czegoś brakuje
Straż Graniczna odebrała już niemal wszystkie z 340 nowych pojazdów, jakie zostały zakupione w 2023 roku. Większość z nich wydaje się być dobrze dobrana pod kątem potrzeb tej formacji mundurowej, ale trudno nie odnieść wrażenia, że niektórym samochodom czegoś brakuje.
Spis treści:
Straż Graniczna kupiła 340 nowych samochodów
Zakupy pojazdów dla Straży Granicznej (SG) w 2023 roku opiewała na w sumie 340 samochodów, wartych łącznie ponad 73 mln zł. Większość z nich została już odebrana, a ostatnie trafią do wyznaczonych jednostek SG na początku tego roku.
Nowe pojazdy zostały zakupione z przeznaczeniem do patrolowania zielonej granicy (pojazdy terenowe, pojazdy ATV), prowadzenia kontroli drogowych, patroli, kontroli legalności zatrudnienia na drogach dojazdowych do granicy, zabezpieczenia logistycznych potrzeb formacji, takich jak dojazdów na szkolenia, ćwiczenia itp. (mikrobusy, busy). Straż Graniczna angażuje się również w ochronę środowiska, stąd zakup pojazdów z napędem elektrycznym (samochody i motocykle), które będą wykorzystywane w dużych aglomeracjach miejskich.
Jakie samochody kupiła Straż Graniczna?
Straż Graniczna kupiła pokaźną flotę nowych pojazdów, mających często zupełnie różne przeznaczenie. Od zwykłych aut osobowych, poprzez busy, aż po rasowe terenówki. Pełna lista zakupów SG wyglada następująco:
- 142 szt. samochodów patrolowych (Seat Ateca, Skoda Octavia, Skoda Kodiaq) o wartości 24,4 mln zł
- 55 szt. samochodów terenowych (Toyota Land Cruiser) o wartości prawie 20 mln zł
- 40 szt. mikrobusów (20 Ford Tourneo Custom, 20 Renault Trafic) o wartości ponad 10 mln zł
- 34 szt. ATV (KL BRUTE FORCE 750) o wartości 3,9 mln zł
- 33 szt. samochodów patrolowych z napędem elektrycznym (Citroen e-C4) o łącznej wartości 6,6 mln zł
- 20 szt. pick-upów (Ford Ranger XLT) o wartości ponad 5,5 mln zł
- 12 szt. motocykli z napędem elektrycznym (Zero FX ZF7.2) za kwotę 1 mln zł
- 4 szt. autobusów (Mercedes-Benz Sprinter), do przewozu 20 osób, o wartości prawie 2 mln zł
Niektórym samochodom Straży Granicznej czegoś brakuje
Wybór takich samochodów jak Toyota Land Cruiser czy Ford Ranger, wydaje się oczywisty dla takiej formacji jak Straż Graniczna. Jej funkcjonariusze działają często w trudnych warunkach, na drogach gruntowych lub zupełnych bezdrożach i tam wspomniane modele poradzą sobie doskonale. Jeszcze lepiej sprawdzą się tam zakupione quady.
Do działań na drogach asfaltowych zostaną z pewnością oddelegowane Skody Octavie - chociaż model ten dostępny jest z napędem na wszystkie koła, to nieduży prześwit raczej wyklucza go z działań poza utwardzonymi drogami (SG nie wspomina nic, aby miałyby to być auta w uterenowionej wersji Scout). Lepszy prześwit oferuje Seat Ateca, ale Straż Graniczna wybrała wersję z silnikiem 1.5 TSI o mocy 150 KM i napędem na przód. Lepszego wyboru nie było, ponieważ odmiany z 4x4 nie są już oferowane, ale SG sama podała, że auta te wykorzystywane będą między innymi do patrolowania oraz ochraniania granicy z Białorusią i uzupełnienie powstałej tam bariery, a także do zabezpieczania granicy z Rosją i Ukrainą. W takich warunkach kompaktowy SUV bez 4x4 nie sprawdzi się najlepiej i pojawia się pytanie, czy nie lepiej byłoby zdecydować się na inny model, który oferuje napęd na wszystkie koła.
Model taki jak Skoda Karoq (mocno spokrewniona z Atecą). Lepiej do potrzeb Straży Granicznej pasują za to Skody Kodiaq. SG nie podała w jakiej specyfikacji zakupiła czeskie SUV-y, ale na udostępnionych materiałach daje się zauważyć, iż są to auta z napędem na wszystkie koła. Oznacza to albo jednostkę 2.0 TSI o mocy 190 KM, albo diesla 2.0 TDI 200 KM, które oferują naprawdę niezłe osiągi (sprint do 100 km/h trwa 7,6 lub 7,7 s). Przede wszystkim zaś samochody te, chociaż nie są terenówkami, pozwolą na zjechanie z asfaltu bez obaw o ugrzęźnięcie na polnej drodze po większych opadach.