307 usterek w 307

List jaki poniżej publikujemy dotarł do naszej redakcji jakiś czas temu. Nie zamieszczaliśmy go w naszym serwisie, bowiem jego treść była na tyle bulwersująca, że chcieliśmy poznać stanowisko producenta auta.

Zwróciliśmy się więc do polskiego przedstawicielstwa Peugeota z prośbą o opinię. Zamieszczamy ją poniżej. Wcześniej jednak długi niestety list właściciela feralnej "trzystasiódemki" w którym wylicza usterki w posiadanym aucie.

Bardzo proszę o pomoc. Jestem nieszczęśliwym posiadaczem peugeota 307, który od początku się psuje. Do dnia dzisiejszego był 21 razy w serwisie i nadal ma usterki, które nie zostały usunięte.

Oto lista napraw wraz z opisem:

- 17 km odbiór samochodu z serwisu - brak anteny, siatki do mocowania bagaży, 3 chromowanych zaślepek na śrub w tylnym lewym kole i szczypców do ich wyjmowania. Uzupełniano przy kolejnych wizytach.

Reklama

- Przy 80 km tarcze hamulcowe krzywią się, mimo odpowiedniego obchodzenia się z niedotartym samochodem (jako doświadczony kierowca z przejechanym około 1 milionem kilometrów nigdy nie miałem z tym kłopotów). Zgłosiłem to na pierwszej wizycie przy 579 km. Szef serwisu wziął mnie na jazdę próbną trzymał kierownicę w czasie hamowania i pokazywał, że nie drży. Wtedy po raz pierwszy zorientowałem się o niepoważnym traktowaniu przez serwis. Wymieniono je za 3 razem.

- Od 1000 km do teraz. Wariująca elektronika wymieniano wszystkie możliwe czujniki, jakie im się zapalały, za każdym razem odstawiałem im samochód na noc, bo tylko przy porannym odpalaniu. Centralny zamek za każdym razem po odpaleniu blokował wszystkie drzwi. W samochodzie jest funkcja autoblokady, której nigdy nie włączałem, ale uaktywnia się dopiero po przekroczeniu prędkości 10 km/h.

Przy temperaturze plus 18 wyświetlały się komunikaty ICE ALERT i wyświetlało się minus 2. Wielokrotne zapalanie się czerwonej kontrolki stop, która nakazuje zatrzymanie samochodu i wyłączenie silnika, dziwne sygnały dźwiękowe bez wyświetlania informacji, z jakiego powodu się włączają. Czujnik oleju po przekręceniu kluczyka pokazywał maksymalny poziom, natomiast po odpaleniu silnika zaczynał wskazywać brak oleju. Zmuszało to do częstych postojów i czekania aż olej opadnie w celu sprawdzenia jego poziomu bagnetem.

Sygnalizacje awarii poduszek powietrznych, bałem się jeździć w obawie, że jedna z 6 może wypalić. Zacinał się włącznik sygnału dźwiękowego na kierownicy, mało brakowało a miałbym stłuczkę z tego powodu.

W tylnych lewych drzwiach odpadła listwa progowa.

Odpadła plastikowa osłona klapy bagażnika

Odpadła osłona podłokietnika z tyłu.

Odpadła uszczelka pod progiem drzwi kierowcy.

Zaczęła opadać tylna klapa- wymienili siłowniki na nowe.

Akumulator się zepsuł.

Zaczęła rdzewieć tylna klapa - zabrano mi samochód nie dając zastępczego.

Według Peugeota samochód zastępczy należy się przy unieruchomieniu własnego. Z rdzą można jeździć i mam o tyle dobrze, że mogę wybrać termin naprawy.

Wymiana koła zamachowego wraz ze sprzęgłem - po porannym odpaleniu na mrozie silnik podobnie jak teraz piszczy.

Mam ciągłe problemy z włączaniem biegu wstecznego. Serwis nie daje sobie z tym rady, problem pojawia się coraz częściej. Według nich nic się nie da zrobić.

Opadł tylny zderzak z prawej strony sam z siebie.

Zatarły się prowadnice hamulców z tyłu, tarcze ścierały się w 30% po wewnętrznej stronie. Do dzisiaj mam problem z tylnymi tarczami piszczą szumią serwis zgania wszystko na sól, a w innych samochodach tak się nie dzieje.

Pękł mieszek od skrzyni biegów, powód: szarpanie się z nie wchodzącym biegiem wstecznym.

Zaczęła wypadać ze zbiorniczka rurka, którą wlewa się płyn do spryskiwaczy, przez nich zmarnowałem kilkanaście litrów płynu, bo nic nie widać, wydostaje się potem podłużnicą.

Ciągłe problemy ze spryskiwaczami, albo nie działa, albo zawsze spryskuje szybę przednią, gdy ma to robić z tylną. Wymieniono silniczek, problem nie ustąpił.

Kilka razy odpadały przednie plastikowe nadkola, tłumaczono mi to tym, że od wibracji poginęły mocowania.

Bardzo często z klimatyzacji wydobywa się obrzydliwy zapach, kilkakrotnie czyszczono, nic nie pomogło.

W serwisie zgubiono śrubę do kół, która jest na specjalny klucz i zapobiega kradzieży. Wmawiają mi, że to nie oni tylko ja sam musiałem zgubić. Tylko skąd bym wziął 17 tak charakterystyczną śrubę z pierścieniem. Samochód jest na gwarancji, ja go nie dotykam.

Uszkodzono mi, a potem po mojej interwencji wymieniono osłonę akumulatora i bezpieczników. Traktowali mnie bardzo podejrzliwie pytając się czy nie zaglądałem do bezpieczników itd. Czułem się niezręcznie, bo traktowali mnie jak idiotę, albo kogoś nieuczciwego.

Od początku mam także problemy z hamulcem. Od czasu do czasu przy cofaniu, gdy chcę zahamować, pedał ze zgrzytem opada w podłogę. Nie wiem czy to ABS, ale dźwięk jest podobny. Komputer nie wskazuje błędu, nic do dzisiaj nie zrobiono. Raz miałem nawet podobną sytuację gdy jechałem do przodu, po prostu hamulec nie zadziałał, tylko opadł ze zgrzytem w podłogę. Boję się, że sytuacja może się powtórzyć.

Wszystko w środku trzeszczy na nierównościach, najbardziej zamki blokujące oparcie tylnej kanapy. Nie ma znaczenia czy to lato czy zima, musi zawsze zaskrzypieć.

W serwisie wielokrotnie walczono z uszami od zamka za pomocą izolacji. Zakładano za każdym razem nową, ja się z nimi kłóciłem, że takie coś to prowizorka, a oni dalej swoje.

Widocznie technologia naprawy PEUGEOT na to pozwala. Dochodziło do takich absurdów, że na zleceniu pisano "sprawdzić izolację".

Problem się skończył, gdy rozwalili zamek od nadmiaru izolacji. Po 3 tygodniach jazdy z opadającym i skrzypiącym oparciem ściągnęli nowy zamek. Teraz izolacji już nie zakładają a wszystko dalej trzeszczy.

Fotel kierowcy bujał się i trzeszczał, chwilami było mi wstyd jeździć ze znajomymi, śmiali się z samochodu i jego przebiegu. Naprawiono, ale teraz zaczął jeszcze bardziej trzeszczeć i zaczyna mieć coraz większe luzy.

Zamek tylnej klapy otwierał się, kiedy chciał, raz działał, raz nie. Zgłaszałem kilkakrotnie, nie wierzyli mi, bo w serwisie zawsze działał. Dopiero jak jechałem prosto z zakupów, podjechałem pod salon i nie gasząc samochodu, bo wtedy mógłby się odblokować zadzwoniłem, żeby wyszli z środka i mi uwierzyli. Wymiana pomogła.

Zaczęła drżeć lewa lampa przednia, zepsuła się elektronika od silniczka regulującego wysokość zasięgu światła. Wymieniono lampę, ale na stary typ. Zmieniono uszczelnienia z tyłu lamp, bo stare parowały. Dlatego teraz jak chcę wymienić żarówkę w lewej lampie, to odkręcam nieszczelną plastikową nakrętką, natomiast po prawej mam szczelną gumową uszczelkę, którą się tylko wciska. Po wymianie lampy uszkodzili mocowanie zderzaka, który teraz odstaje na dół. Zgłaszałem kilka razy, ale oni mówią, że tam się już nic nie da zrobić, bo jest jakaś szyna z której spada i tak ma być. Tylko wcześniej było dobrze, a teraz nie.

Zepsuło się radio, nie działało CD, zabrano mi odtwarzacz na 14 dni, po naprawie dopiero za drugim razem naprawili automatyczną regulację głośności, która przestała działać po naprawie CD.

W międzyczasie zaczął wariować wyświetlacz licznika przeglądów, nic nie wyświetlał. Sam się naprawił, ciekawe na jak długo.

Ostatnio zepsuł się zamek drzwi lewych tylnych. Na mrozie nie dało się otworzyć drzwi ani z zewnątrz ani od środka. Takie coś zagraża bezpieczeństwu, bo w razie kolizji z prawej strony może to być jedyna droga ucieczki. Wymieniono zamek. Podobno ma być dobrze.

Zauważyłem także, że wyświetlacz od radia i komputera po dłuższej jeździe rozmazuje się i robi się nieczytelny, wymieniono go na nowy. Musiałem jednak zrobić zdjęcie, bo inaczej znowu miałbym problemy, w serwisie mi nie wierzą traktują mnie z kulturą, ale jak intruza.

Od dłuższego czasu zgłaszałem stuki podwozia. Powiedziano mi, że odkręca się zbiornik paliwa, ale go dokręcono. Tymczasem mój pies nosił w zębach czarne kawałki plastiku. Prawda wyszła na jaw dopiero, kiedy resztki płyty podłogowej odpadły na śniegu. Od kilku miesięcy jeździłem z uszkodzoną osłoną, gubiąc ją po kawałku, w serwisie widzieli i nic nie informowali mnie o tym.

Mam 9 ulotek z dokładnych kontroli i nie pisze nic o jakichkolwiek zastrzeżeniach. Wczoraj kazałem założyć nową osłonę, zrobiono to, jednak dzisiaj, gdy chciałem ją zobaczyć po podniesieniu maski okazało się, że turbina uległa rozszczelnieniu. Na końcach kilku przewodów od powietrza przy turbinie zauważyłem cieknący olej. Co dziwne wczoraj też dostałem kolejną kartkę z kontroli i z niej także wynika, że wszystko jest w porządku. Dodam, że zawsze po odpaleniu przed ruszeniem odczekiwałem kilkanaście sekund, żeby olej doszedł do turbiny, nigdy na zimnym silniku nie przekraczałem 2000 obrotów, a przed wyłączeniem zawsze odczekiwałem około 1-2 minut, w celu schłodzenia turbiny. To

nie jest mój pierwszy turbodiesel, nigdy nie miałem kłopotu z turbiną.

Bardzo proszę o pomoc. Gwarancja kończy się 31 marca, a samochód coraz gorzej się sypie. Serwis nie jest w stanie go naprawić. Chcę wymiany na pojazd wolny od wad. W sumie samochód spędził ponad miesiąc w serwisie Rita Motors w Kielcach, a ja musiałem ciągle jeździć zawozić go i odwozić.

Traktują mnie jak idiotę, a ja chcę tylko sprawnego innego samochodu, bo ten jest jak puszka Pandory, boję się nim jeździć gdzieś dalej.

Oto lista rzeczy, które dalej są niesprawne i nie można ich naprawić:

- Radio od czasu do czasu, gdy cicho chodzi, albo jest wyciszone na około

1 sekundę włącza się bardzo głośno i cichnie. Chwilami nie wiem, co się dzieje. Czasami odruchowo szarpię kierownicą w prawo, bo wydaje mi się że ktoś we mnie od tyłu chce wjechać.

- Rozszczelniona sprężarka wyrzucająca olej.

- Tarcze z tyłu hałasują i są nierówno zdarte, chyba znowu się zatarły prowadnice zacisków.

- Wszystko w środku trzeszczy, łącznie z szufladą pod fotelem pasażera, kanapa, boczki drzwi z tyłu, ale izolacji już nie mam.

- Przy porannym odpalaniu na mrozie koło zamachowe piszczy jak dawniej,

nie wierzą mi w serwisie, a ja mam świadków, że tak jest.

- Czasem, ale ostatnio coraz częściej bieg wsteczny nie wchodzi, trzeba się szarpać ze skrzynią.

- Pedał hamulca dalej skrzypi i czasami opada przy hamowaniu do tyłu.

- Fotel kierowcy skrzypi i znowu zaczyna się bujać.

- Przedni zderzak opadł z lewej strony po wymianie lampy, nie chcą tego usunąć w serwisie.

Gdyby to było potrzebne to mam zeskanowane 21 zleceń naprawy do serwisu.

Jeszcze raz bardzo proszę o pomoc, bo po 31 marca, to będzie można się tylko powiesić, ratujcie mnie, bo ja już jestem bezsilny.

Dane do widomości redakcji serwisu motoryzaca www.interia.pl

A oto stanowisko Peugeot Polska. Nadesłał je nam Andrzej Nosiński.

Peugeot Polska zaprasza klienta do autoryzowanego serwisu Peugeot , gdzie w obecności doradcy technicznego Peugeot Polska zostanie przeprowadzona pełna weryfikacja samochodu klienta , w wyniku której zostaną podjęte decyzje co do dalszego postępowania.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kierowcy | naprawy | problemy | olej | serwis | zamek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy