3 tys. 428 wyłudzeń

Temat związany z wyłudzeniami odszkodowań komunikacyjnych poruszaliśmy jakiś czas temu. Obiecaliśmy jednak, że do sprawy wrócimy - co niniejszym czynimy.

Kliknij
KliknijINTERIA.PL

Bodźcem do poruszania tej sprawy były docierające do nas informacje dotyczące tego, że coraz częściej sposobem na pozbycie się niechcianego auta przez ich nieuczciwych właścicieli jest... zgłoszenie fikcyjnej kradzieży, wcześniej ubezpieczonego auta. Najczęściej auto po zgłoszeniu fikcyjnej kradzieży, zostaje w zaprzyjaźnionym warsztacie rozebrane na części, a później sprzedane - to z kolei prowadzi do powstawania "dzikich autozłomów".

Jak już wcześniej pisaliśmy - poprosiliśmy o komentarz w sprawie wyłudzeń odszkodowań przedstawicieli firm ubezpieczeniowych. Niestety, wówczas na wysłane przez redakcję e-maile nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Wydawać by się mogło, że skoro firmy ubezpieczeniowe nie biją na alarm - to proceder taki jest znikomy, albo zdarza się incydentalnie. Jednak w oparciu o dane uzyskane z Polskiej Izby Ubezpieczeniowej, sytuacja dotycząca wyłudzeń odszkodowań komunikacyjnych wygląda inaczej. Według informacji PIU w samym tylko 2004 roku zakłady ubezpieczeń ujawniły 3 tys. 428 przypadków wyłudzeń odszkodowań lub prób wyłudzeń na łączną sumę niemal 69 mln zł. Nie jest to więc mała kwota. Najczęściej, jak dalej podaje PIU wyłudzenia dotyczą ubezpieczeń OC i AC.

Z treści rozmów z przedstawicielami najbardziej liczących się firm ubezpieczeniowych na polskim rynku takich, jak PZU SA, Compensa, ERGO Hestia, Alianz Polska, czy Samopomoc SA - daje się wywnioskować, że w kwestiach związanych z wyłudzaniem odszkodowań nie widzą oni wielkiego zagrożenia. Aczkolwiek przyznawali, że taki proceder jest - natomiast z roku na rok ilość wyłudzeń ulega zmniejszeniu. Przyczyniają się do tego, zdaniem firm ubezpieczeniowych m.in. dobrze funkcjonujące wydziały powołane ds. wyłudzeń oraz wiele innych działań zmierzających do jak najwnikliwszej oceny szkody komunikacyjnej.

W Alianz Polska taki specjalny wydział działa. - Nie mamy dokładnych statystyk dotyczących przypadków wyłudzenia odszkodowań komunikacyjnych wynikających z kradzieży - a faktycznej sprzedaży samochodu na części. Jednak wyłudzenia, czy oszustwa różnego typu oscylują w granicach 35 procent zgłoszonych szkód komunikacyjnych. Aby przeciwdziałać wyłudzeniom mamy specjalny oddział, który zajmuje się właśnie badaniem zgłoszeń szkód pod kątem wyłudzeń - co przynosi wymierne efekty – powiedział nam Marek Baran, rzecznik prasowy ALIANZ POLSKA.

Również Katarzyna Dudzin reprezentując ERGO HESTIĘ w kwestii wyłudzeń odszkodowań komunikacyjnych nie widzi wielkiego zagrożenia.

- Nie można zaprzeczyć, że wyłudzenia odszkodowań w ubezpieczeniach komunikacyjnych się zdarzają, jednak nie jest to nagminny proceder. Z naszego doświadczenia wynika, że zdecydowana większość klientów to ludzie uczciwi, którzy ubezpieczają swoje samochody po to, by w razie jakiegoś nieszczęśliwego wypadku oczekiwać należnego im faktycznie odszkodowania – powiedziała.

- Umowy ubezpieczeniowe wykluczają jednak sytuację, w której klient świadomie przyczynia się do spowodowania szkody. W sytuacji, gdy pojawiają się jakiekolwiek wątpliwości, powoływani są eksperci, którzy oceniają zajście. W przypadku kradzieży samochodów, dużą rolę odgrywa policja, która w takich przypadkach zawsze wszczyna dochodzenie - dodała.

Zdaniem Krzysztofa Wojnowicza z Wydziału Odszkodowań SAMOPOMOC SA. w przypadku wyłudzeń odszkodowań komunikacyjnych, w szczególności dotyczących kradzieży aut - ważna jest też prewencja.

- W wypadku zgłaszanych szkód komunikacyjnych, a w szczególności zgłoszeń kradzieży aut wymagamy - aby wszelkie środki bezpieczeństwa były zachowane - m.in. te najbardziej prozaiczne, jak chociażby - odpowiednio zabezpieczony samochód - autoalarm, blokada, nie zostawianie kluczyków w aucie, nie zostawianie dokumentów. Zwracamy też uwagę na inne działania poszkodowanego, które mogłyby świadczyć, że świadomie przyczynił się do kradzieży samochodu lub uczynił ją łatwiejszą - powiedział Krzysztof Wojnowicz.

Dodał również, że jeśli mają wątpliwości co do kradzieży auta - sprawę przekazują niezależnym ekspertom.

- Jeżeli mamy wątpliwości co do kradzieży, to wynajmujemy specjalne firmy detektywistyczne, które starają się nam w tych sprawach pomóc. Ich praca polega przede wszystkim na sprawdzeniu, czy rzeczywiście do zgłaszanej kradzieży doszło. Współpracujemy również z policją. I w sytuacjach kiedy mamy podejrzenie, że zgłoszenie szkody może być próbą wyłudzenia - tzn. kiedy poszkodowany zgłasza często wiele szkód - taką sprawę zgłaszamy policji - aby przyjrzała się bliżej zgłaszającemu szkodę - powiedział Wojnowicz.

Z przedstawionych powyżej stanowisk firm ubezpieczeniowych wynikać by mogło, że proceder wyłudzeń ubezpieczeń komunikacyjnych jest sprawą marginalną - nie wpływającą w żaden sposób na funkcjonowanie ubezpieczycieli. Miejmy nadzieję, że rzeczywiście tak jest - bo gdyby było inaczej musielibyśmy się liczyć z podwyżką składek ubezpieczeń komunikacyjnych. A tego nikt z nas nie lubi... (EK)

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas