270 samochodów z pianką w wydechach. Rosyjska prowokacja przed wyborami?

Ponad 270 samochodów w Niemczech zostało unieruchomionych w wyniku nietypowego aktu wandalizmu – ich rury wydechowe wypełniono pianką montażową. Na szybach pojawiły się naklejki z wizerunkiem wicekanclerza Roberta Habecka i hasłem "Sei grüner!". Początkowo podejrzewano radykalnych aktywistów ekologicznych, jednak śledztwo wykazało, że za akcją mogą stać osoby powiązane z Rosją.

Niemiecka policja bada sprawę unieruchomienia 270 samochodów
Niemiecka policja bada sprawę unieruchomienia 270 samochodówRalph Hoppe123RF/PICSEL

W kilku krajach związkowych, w tym w Badenii-Wirtembergii, Bawarii i Saksonii, do rur wydechowych aut wstrzyknięto piankę montażową. Na szybach wielu pojazdów pojawiły się naklejki z wizerunkiem Roberta Habecka, wicekanclerza Niemiec i polityka Partii Zielonych, wraz z hasłem "Sei grüner!" ("Bądź bardziej eko!").

Początkowo incydenty uznano za skoordynowaną akcję radykalnych aktywistów klimatycznych, którzy w ten sposób mieli protestować przeciwko samochodom spalinowym. Jednak śledztwo szybko wykazało, że cała sprawa mogła mieć zupełnie inny kontekst. Według ustaleń niemieckich służb, za aktami wandalizmu mogą stać osoby związane z Rosją, a cała operacja miała na celu zdyskredytowanie Partii Zielonych.

Akcja wyglądała na protest ekologów, ale śledztwo wskazało inny trop

Niemieckie media, w tym Der Spiegel, wskazują, że sprawcy zostali zwerbowani w internecie i otrzymywali wynagrodzenie za każdą przeprowadzoną prowokację. Zatrzymani przez policję to młodzi mężczyźni w wieku od 17 do 20 lat, posiadający dokumenty serbskie, niemieckie i bośniackie. Początkowo zostali zwolnieni po przesłuchaniu, ale dalsze przeszukania wykazały, że w ich mieszkaniach znajdowały się materiały, które mogły zostać użyte do aktów sabotażu, w tym pianka montażowa i sprzęt elektroniczny.

Zatrzymani mieli otrzymywać po około 100 euro za każdą uszkodzoną rurę wydechową. Sposób rekrutacji i finansowania wskazuje, że za prowokacją mogły stać rosyjskie służby lub osoby działające na ich zlecenie. Niemieckie organy ścigania od dawna ostrzegały przed próbami ingerencji zewnętrznych w wewnętrzne sprawy kraju, zwłaszcza w kontekście zbliżających się wyborów.

Rosyjska dezinformacja wymierzona w Zielonych

Partia Zielonych, która odgrywa kluczową rolę w niemieckiej polityce klimatycznej, była jednym z głównych celów rosyjskiej dezinformacji. Od dłuższego czasu Kreml stosuje różne metody podważania zaufania do proekologicznych inicjatyw, starając się wpływać na opinię publiczną i kształtować negatywny wizerunek polityków związanych z transformacją energetyczną.

Wybory do Bundestagu zaplanowane na 2025 rok sprawiają, że wszelkie próby manipulacji opinią publiczną nabierają nowego znaczenia. Wskazywanie ekologów jako winnych aktów wandalizmu mogło wywołać negatywne reakcje społeczne i zmniejszyć poparcie dla Zielonych.

Prowokacje jako element politycznej destabilizacji

Podobne operacje miały miejsce już wcześniej w Europie i Stanach Zjednoczonych, gdzie Rosja wielokrotnie podejmowała próby manipulowania społecznymi nastrojami poprzez prowokacje i dezinformację. Sabotaż samochodów w Niemczech wpisuje się w ten schemat, pokazując, jak łatwo można wpłynąć na debatę publiczną i skierować gniew opinii społecznej przeciwko określonym grupom politycznym.

Niemieckie służby kontynuują śledztwo, analizując, kto dokładnie stał za organizacją całej akcji i w jaki sposób finansowano jej wykonawców. Sprawa pozostaje otwarta, ale już teraz budzi poważne pytania o zakres zagranicznej ingerencji w wewnętrzną politykę Niemiec.

Test wideo Renault Rafale. Duży SUV, a pali mniej niż 5 l/100 kmAdam MajcherekINTERIA.PL