22 tys. zł kary za auto spalinowe podziałało. Kolejki w polskich salonach
Aż 182,5 tys. zł kosztowało średnio w maju nowe auto w Polsce. Wynik jest aż o 6,5 proc. wyższy niż w ubiegłym roku. Średnia cena nowego samochodu w pierwszych pięciu miesiącach bieżącego roku sięgnęła już 179,5 tys. zł i stale rośnie. Widać też rosnące zainteresowanie nowymi samochodami wśród klientów indywidualnych.
Kierowcy żyją już zapowiadanymi na przyszły rok podwyżkami cen nowych samochodów. Przypomnijmy - od 1 stycznia producentów pojazdów obowiązywać będą nowe limity emisji spalin, po przekroczeniu których na marki nakładane będą kary.
Nowa średnia dla rynku wynosić ma 93,6 grama na kilometr dla pojedynczego samochodu osobowego. Dla porównania, np. w Niemczech, gdzie bezemisyjne samochody elektryczne odpowiadają obecnie za 12 proc rynku, średnia emisja dla nowych aut przekracza aktualnie 122 gramy na kilometr. W jednym z niedawnych wywiadów szef Jacek Pawlak - szef Toyoty Central Europe - prognozował, że w przypadku przeciętnego auta spalinowego emitującego około 140 gramów na kilometr kara wynieść może około 5 tys. euro, czyli około 22 tys. zł.
W rozmowie z "Dziennikiem" Pawlak nie krył, że osoby które zdecydują się kupić nowy samochód jeszcze w tym roku, najprawdopodobniej zrobią dobry interes. Od stycznia w salonach może być dużo drożej, a wiele samochodów, które nie będą w stanie sprostać nowym limitom, po prostu zniknie z oferty.
Problem w tym, że już dziś ceny w salonach biją kolejne rekordy. Jak wynika z najnowszych danych IBRM Samar, w maju średnia cena sprzedaży nowego samochodu w Polsce pobiła kolejny historyczny rekord. Za nowe auto płaciliśmy w maju 182 501 zł. To o 4,1 proc. więcej niż maju 2023 roku. Średnia po pierwszych pięciu miesiącach bieżącego roku wynosi obecnie 179 461 zł (+6,5 proc. rok do roku).
Z perspektywy klienta indywidualnego pewnym pocieszeniem może być fakt, że stały wzrost średnich cen sprzedaży nowych aut nie wynika jedynie z podwyżek. Od wielu miesięcy w Polsce widoczny jest trend zwiększania udziału w rynki marek premium, chociaż - rzeczywiście - w ostatnich miesiącach - tempo zjawiska zauważalnie zwalnia.
Widać natomiast, że narracja o podwyżkach cen od 1 stycznia 2025 roku skłania klientów indywidualnych do częstszego odwiedzania salonów. Z danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego wynika, że w maju 2024 roku przybyło na polskich drogach 43 654 nowych samochodów osobowych, czyli więcej o 5 078 szt. (+13,2 proc.) niż w maju 2023 roku. Warto jednak odnotować, że nabywcy indywidualni zarejestrowali w ostatnim miesiącu 13,6 tys. aut osobowych, co w porównaniu do maja ubiegłego roku oznacza wzrost o rekordowe 39,9 proc. rok do roku. Oznacza to, że "Kowalscy" zagarnęli 31,1 proc. rynku, czyli udział klientów biznesowych spadł poniżej 69 proc.
Klienci indywidualni najchętniej wybierali w maju nowe:
- Toyotę Yaris Cross (4 040 rejestracji),
- Kia Sportage (3 014 rejestracji),
- Toyotę C-HR (2 775 rejestracji).
Najtańsza z listy bestsellerów jest obecnie Yaris Cross, której ceny w bazowej wersji zaczynają się aktualnie od 104 300 zł. Nowa Kia Sportage z bieżącego rocznika to już wydatek przynajmniej 124 900 zł. Nieco mniej, bo 119 900 zł zapłacimy za nową Toyotę C-HR z bieżącej produkcji (rocznik 2024). W każdym przypadku mowa jednak o bazowej odmianie bez jakichkolwiek dodatków (np. dopłaty za metalizowany lakier).