2,5 km ciężarówką na dwóch kołach. Kierowca skręcał hamulcami
Blisko 2,5 km przejechane z uniesionym do góry przodem. Tym razem nie chodzi jednak o szaleńczy wyczyn narwanego motocyklisty lecz nowy rekord świata jazdy ciężarówką na dwóch kołach. Ustanowił go Francuz Patrick Bourny za kierownicą leciwego Renault R390 Turbo Intercooler.
Nowy rekord świata ustanowiono w 20 sierpnia, przy okazji festiwalu motoryzacyjnego we francuskim Nans. Wiekowa ciężarówka pokonała dokładnie 2420 metrów z przednią osią nieustannie oderwaną od ziemi.
Co ciekawe, Patrick Bourny pokonał swój własny rekord ustanowiony za kierownicą tego samego Renault R390 Turbo Intercooler w 1992 roku. Wówczas prowadzony przez niego poprzednik Renault Premium pokonał z "zadartym nosem" o 170 m krótszy dystans.
Nietypowy rekord ustanowiono na zwykłej, zamkniętej dla ruchu, drodze. W jaki sposób Francuzowi udało się bezpiecznie pokonać kręty odcinek nie korzystając z kierownicy? Odpowiedź znajdziemy w imponującej liście modyfikacji, jakie przez lata dotknęły francuski ciągnik siodłowy.
Jak czytamy w branżowym 40ton.net:
Gdy auto odkupione zostało przez Patricka Bourny, ten skupił się na przeróbkach dostosowujących pojazd do popisów kaskaderskich. Modyfikacje objęły m.in. montaż przeciwwagi pozwalającej na stawać autu na tylne koła po "strzale" ze sprzęgła.
Najpoważniejsza z modyfikacji dotyczyła jednak przeróbki hamulców, które - w czasie jazdy "na dwóch kołach" przejąć musiały rolę układu kierowniczego.
Oderwanie przedniej osi od podłoża sprawia, że kierownica staje się bezużyteczna, więc Bourny musiał znaleźć sposób na sterowanie pojazdem. Zastosował więc rozwiązanie znane z maszyn gąsiennicowych, czołgów i ciągników rolniczych - kierowanie za pomocą hamulców. Wymagało to przerobienia układu w taki sposób, by kierowca mógł osobno obsługiwać hamulec na prawej i lewej osi pojazdu.
Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że samochód wciąż wyposażony jest w ręczną skrzynię biegów. By postawić auto do pionu i utrzymać nos w górze Bourny musi się więc wykazać niezwykłą precyzją w operowaniu sprzęgłem, lewarkiem zmiany biegów i zdublowanymi hamulcami.
Przypominamy, że Renault serii R pojawiły się na europejskich drogach w 1980 roku i wywodziły się wprost z bliźniaczych - opracowanych jeszcze przez Berlieta - ciężarówek serii TR. Dziś mało kto pamięta, że francuski producent ciężarówek i autobusów trafił pod skrzydła Renault w 1974 roku, gdy - po kryzysie naftowym - lokalny gigant przemysłowy - Michelin - postanowił wyzbyć się należących do niego Citroena i Berlieta. Pierwsza z marek trafiła wówczas do Peugeota, druga - Berliet - zasiliła portfolio grupy Renault.