17 czerwca duża zmiana przepisów. Dotyczy dosłownie wszystkich kierowców
Od 17 czerwca firmy ubezpieczeniowa zyskają wgląd do historii mandatów i punktów karnych. W zamyśle rządu PiS ma to spowodować, że osoby karane mandatami za polisy zapłacą więcej. Nie ma jednak pewności, że taki mechanizm zadziała.
Tematem zajęła się w środę "Rzeczpospolita".
Jak pisze gazeta, cel udostępnienia towarzystwom takich danych jest prosty:
Gazeta wskazuje, że historia mandatów i punktów karnych będzie po prostu dodatkową daną braną pod uwagę przy wyliczaniu stawki OC. Z badań, które jakiś czas temu przeprowadziła Polska Izba Ubezpieczeń, wynika, że 22 proc. polskich kierowców uważa, iż przekraczanie prędkości o 30 km/h w mieście jest bezpieczne - podano.
"Tymczasem nadmierna prędkość jest jedną z głównych przyczyn wypadków, a Polska jest na jednym z czołowych miejsc w Europie, jeśli chodzi o liczbę zabitych na drogach w stosunku do populacji. W latach 2011-2021 firmy ubezpieczeniowe zlikwidowały 19,5 mln szkód komunikacyjnych i wypłaciły przeszło 125 mld zł odszkodowań z tego tytułu" - napisano.
Z drugiej strony, ubezpieczalnie od lat mają wzgląd do historii wypadkowości danego kierowcy, a każda spowodowana przez niego szkoda wpływa na wysokość składki. Jeśli więc ktoś od czasu do czasu dostaje mandat i punkty karne, ale nie powoduje nawet kolizji, to czy zasługuje na podwyżkę składek?
Może się okazać, że działające na bardzo konkurencyjnym rynku ubezpieczalnie wyjdą z takiego właśnie założenia i podwyżek żadnych nie będzie.