15-latek skuterem uciekał przed policją. Był pijany...

Sąd dla nieletnich zdecyduje o losie dwóch młodych mieszkańców Milicza, którzy chcąc uniknąć kontroli drogowej, uciekali motorowerem przed policyjnym radiowozem. Nastolatkowie zostali zatrzymani - obaj byli pod wpływem alkoholu.

Policjanci podczas patrolu rejonu służbowego zauważyli dwóch chłopców jadących motorowerem. Obaj nie mieli na głowach kasków. Funkcjonariusze postanowili zatrzymać pojazd do kontroli drogowej, jednak kierujący jednośladem nie reagował na policyjne sygnały dźwiękowe i świetlne nakazujące zatrzymanie się.

Chcąc uniknąć kontroli drogowej motorowerzysta wyłączył światła, po czym skręcił w drogę gruntową, mając nadzieję na uniknięcie policyjnej kontroli.

Funkcjonariusze natychmiast ruszyli w pościg i po chwili zatrzymali uciekinierów. Motorowerem kierował 15-letni mieszkaniec Milicza, a pasażerem był jego o rok młodszy kolega. Szybko wyjaśniło się dlaczego nieletni chcieli uniknąć spotkania z policjantami - okazało, że oprócz tego, że nie używali kasków ochronnych, to obaj byli pod wpływem alkoholu.

Reklama

Badanie stanu trzeźwości wykazało w organizmie każdego z nich około 0,4 promila alkoholu. Ponadto funkcjonariusze ustalili, że kierujący motorowerem nie miał uprawnień do prowadzenia tego typu pojazdu, a jednoślad nie miał aktualnego ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej. W związku z tym policjanci uniemożliwili chłopcom dalszą jazdę, a pojazd zabezpieczyli na strzeżonym parkingu.

Po zakończeniu policyjnych czynności obaj zatrzymani zostali przekazani rodzicom. O ich dalszym losie zadecyduje teraz sąd dla nieletnich, do którego policjanci niezwłocznie przesłali zebraną w tej sprawie dokumentację.

Policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy