145 tys. zł za Dużego Fiata! Ktoś upadł na głowę?
W środę, 21 grudnia, mija 51 lat od zawarcia umowy, której następstwa widoczne są na naszych drogach po dziś dzień. Przeszło pół wieku temu podpisano umowę licencyjną dotyczącą budowy na Żeraniu Fiata 125p.
W 1965 roku rząd polski zdecydował zmodernizować i rozbudować fabrykę FSO. Efektem tej decyzji miało być uruchomienie - produkowanego na zagranicznej licencji - średniolitrażowego samochodu osobowego.
Fiat 125
Gdy kraje Europy Zachodniej przeżywały rozkwit motoryzacji, produkcja krajowa samochodów osobowych nie przekraczała 25 tysięcy sztuk rocznie, a po polskich drogach jeździło zaledwie 245 tysięcy aut. Samochód był dobrem luksusowym, zarezerwowanym głównie dla elit i dygnitarzy państwowych. W kraju nie myślano wówczas jeszcze o małych samochodach małolitrażowych i motoryzacji masowej. Potrzebny był raczej nowy samochód, który nadałby impuls gospodarce, zwiększyłby eksport, zaspokoiłby potrzeby administracji publicznej i pozwoliłby na utworzenie pojazdów użytkowych - radiowozów, sanitarek czy pickupów.
Podobnie jak w 1931 roku (w przypadku Fiata 508), również i tym razem wybór polskiego rządu padł na producenta z Turynu. Początkowo umowa licencyjna dotyczyła Fiata 1300-1500, produkowanego od 1961 do 1967 roku w zakładzie Mirafiori we Włoszech. W maju 1966 roku Fiat zaproponował zastąpienie tego samochodu całkowicie nowym modelem "125". Auto znajdowało się wówczas w fazie projektowej i miało pojawić się na włoskim rynku rok później. W taki sposób rodziła się legenda "Dużego Fiata"...
Polski rząd przychylnie spoglądał w stronę włoskiej propozycji, ale biednego kraju "demokracji ludowej" nie było stać na zakup najnowszych technologii. Przyjęto więc - kompromisowe - rozwiązanie budżetowe. Zdecydowano o wyborze nadwozia nowego modelu - Fiata 125 - uzbrojonego w szereg kluczowych podzespołów (w tym silniki i skrzynie biegów) z poprzednika. Decyzja o wyborze nowej karoserii gwarantowała zgodę włoskiej firmy na eksport Polskiego Fiata 125p na rynki międzynarodowe (z wyjątkiem Włoch).
Z punktu widzenia Polski był to aspekt o priorytetowym znaczeniu. Dość przypomnieć, że z całkowitej produkcji wynoszącej ponad 1,45 mln egzemplarzy (w okresie od 1967-1991), aż 875 tysięcy - czyli przeszło połowa! - przeznaczona była na eksport. Umiarkowanej popularności (przynajmniej w początkowym okresie) auta w Polsce nie ma się, co dziwić. W momencie debiutu pojazdu w 1967 roku cena przekraczała równowartość czteroletnich średnich zarobków. Nowy Polski Fiat 125p kosztował około 48 średnich wypłat. Dziś byłaby to kwota rzędu 145 tys. zł!
Mało kto zdaje sobie sprawę z faktu, że echa zawartej przeszło pół wieku temu umowy odczuwamy do dziś. Z jednej strony Fiat 125p był pierwszym samochodem, dzięki któremu polscy kierowcy zetknęli się z nowoczesną motoryzacją. Z drugiej - podpisanie umowy licencyjnej oznaczało zarzucenie prac nad rozwojem rodzimych konstrukcji. Ofiarami tej decyzji padły - opracowane całkowicie w Polsce - prototypowe Syrena 110 i Warszawa 210. Kto wie, jak dziś wyglądałaby polska motoryzacja, gdyby produkcyjne wersje tych pojazdów wyjechały na nasze drogi...?