100 km/h na niemieckich autostradach? Wraca kwestia limitów prędkości!

W Niemczech powraca dyskusja na temat wprowadzenia ograniczeń prędkości na autostradach. To jedyny kraj w Unii Europejskiej, gdzie na tego typu drogach nie obowiązują limity prędkości.

Już w październiku z inicjatywą wprowadzenia stosownych przepisów wystąpiła Partia Zielonych. Wówczas nie udało się uzyskać w parlamencie stosownej większości, ale lokalne media zauważają, że to jedynie kwestia czasu. Za wprowadzeniem ograniczeń opowiadają się ekolodzy i eksperci od bezpieczeństwa ruchu drogowego. Nowe przepisy mogą jednak mocno uderzyć w jeden z filarów niemieckiej gospodarki - przemysł motoryzacyjny.

Jak czytamy w "Rzeczpospolitej", u naszych zachodnich sąsiadów toczy się gorąca dyskusja dotycząca wysokości ewentualnych limitów. W listopadzie niemiecka minister środowiska - Svenja Schulze - sugerowała, że Niemcy mogłyby pójść za przykładem Holandii. W przyszłym roku maksymalna prędkość na holenderskich autostradach ma zostać ograniczona do 100 km/h!

Reklama

Bardziej prawdopodobny wydaje się być jednak limit 130 km/h, który obecnie - na odcinkach pozbawionych ograniczeń - stanowi w Niemczech tzw. prędkość "zalecaną" respektowaną przez większość kierowców.

Rzeczpospolita zwraca uwagę, że o wprowadzenie limitów zabiega wpływowa niemiecka organizacja ekologiczna DUH (Deutsche Umwelthilfe). To właśnie jej działania doprowadziły do pojawienia się w niemieckich miastach tzw. "umweltzone", czyli stref ekologicznych niedostępnych np. dla starszych pojazdów z silnikami wysokoprężnymi. 


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy