Strajk kierowców MZA sparaliżuje komunikację w Warszawie?
25 listopada Warszawę czekać może komunikacyjny paraliż. W tym dniu w zajezdniach pozostać mogą setki warszawskich autobusów miejskich. To efekt strajku szykowanego właśnie przez kierowców Miejskich Zakładów Autobusowych.
W sporze zbiorowym z zarządem spółki jest aż pięć związków zawodowych działających w Miejskich Zakładach Autobusowych:
- ZZ Kierowców RP przy MZA,
- MSZZ Solidarność 80,
- OZZKiM MZA Warszawa,
- WZZ Sierpień 80,
- WZZKRP przy MZA w Warszawie.
Kierowcy domagają się od pracodawcy podwyżek w wysokości co najmniej 800 zł. Pierwszą - w wysokości 500 zł - chcieliby otrzymać jeszcze w październiku. Kolejną - 300 złotową - od 1 stycznia przyszłego roku.
Jak donosi serwis naszemiasto.pl, oficjalnie nie ma mowy o strajku. Załoga Miejskich Zakładów Autobusowych chce jedynie "pomóc mieszkańcom Warszawy" organizując "zbiórkę krwi" dla stołecznych szpitali. Inicjatywa wyjść miała od samych kierowców (zdaniem lokalnych mediów nie jest to pomysł żadnego ze związków zawodowych), a akcja dobrowolnego oddawania krwi zaplanowana została na 24 listopada. Oznacza to, że w dniach 24 i 25 listopada dziesiątki zatrudnionych w Miejskich Zakładach Autobusowych kierowców może nie stawić się w pracy!
Przypominamy, że zgodnie z obowiązującym prawem honorowym krwiodawcom przysługują dwa dni wolnego. Stało się tak na mocy obowiązującej od 21 stycznia 2021 roku tzw. "ustawy coividowej". W art. 9a.1 czytamy, że - w przypadku ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii, który obowiązuje w Polsce od 14 marca 2020 roku.
Przedstawiciele warszawskiego MZA starają się tonować nastroje uspokajając, że stolicy nie grozi komunikacyjny paraliż. Kierowcy są jednak innego zdania twierdząc, że do ich oddolnej inicjatywy zamierzają również włączyć się warszawscy motorniczy.
Obecnie warszawski MZA zatrudnia około 4600 osób, z czego ponad 3500 to kierowcy. Flota przedsiębiorstwa liczy ponad 1400 wozów obsługujących 187 linii.