Dla dobra klimatu przybetonowali się do drogi. Kierowcom puściły nerwy

W sobotę w Niemczech odbywały się protesty zorganizowane przez "Letzte Generation". Aktywiści klimatyczni domagali się zaostrzenia działań zmierzających do zmniejszenia emisji CO2, w tym ograniczenia transportu samochodowego. Ich metody nie spodobały się wielu zmotoryzowanym. Doszło do rękoczynów.

W ramach swojego sobotniego protestu "Letzte Generation" zablokowało m.in. mosty na Łabie w Hamburgu. By utrudnić prace służbom porządkowym czterech aktywistów, blokując jezdnię, przykleiło się do jej nawierzchni szybkowiążącym betonem. 

Aktywiści przykleili się do drogi - ekspresowe tempo naprawy

Zablokowanie przepraw na Łabie sprawiło, że w okolicach mostów szybko utworzyły się potężne korki. Na miejsce musiał zostać wezwany tzw. "pluton techniczny" policji, dysponujący ciężkim sprzętem. Chodziło m.in. o piły i frezarki do asfaltu, którymi policjanci musieli wycinać nawierzchnię drogi, do której przykleili się aktywiści z "Ostatniego Pokolenia".

Reklama

Ostatecznie ruch udało się przywrócić około godziny 15.30 - w trzy i pół godziny od rozpoczęcia protestu. Godnym odnotowania jest fakt, że w momencie uruchomienia przeprawy warstwa uszkodzonej w wyniku "wycinania" aktywistów nawierzchni była już uzupełniona.

"Letzte Generation" sparaliżowało Hamburg. Kierowcom puściły nerwy

Już w kilka minut po zablokowaniu mostów na drogach w kierunku centrum Hamburga utworzyły się gigantyczne korki. Najdłuższy z nich miał 17 kilometrów. Kierowcy tkwili w nim nawet 3,5 h.

Trudno się więc dziwić, że niektórym puściły nerwy. Na Twitterze zobaczyć można nagranie, jak jeden z kierowców zablokowanej w korku ciężarówki próbuje radzić sobie z aktywistami "na własną rękę". Mężczyzna usunął z jezdni jednego z aktywistów, ciągnąc go po ziemi i kopiąc w brzuch. Groził też jednemu z fotografujących jego zachowanie reporterów.

Policja zapewnia, że kierowcy, którzy dopuścili się przemocy fizycznej wobec protestujących, usłyszeli zarzuty. Niewykluczone, że część trafiła do aresztu... razem z aktywistami. 

Aktywiści klimatyczni terroryzują Hamburg

Już w początku marca aktywiści z "Letzte Generation" wysłali do Petera Tschentschera - burmistrza Hamburga - list, w którym grozili falą paraliżujących miasto demonstracji. Domagali się w nim m.in. utworzenia specjalnej "rady społecznej", która miałaby debatować nad tym, w jaki sposób Niemcy mogą stać się "neutralne klimatycznie do roku 2030". W przeciwnym wypadku - gdyby ich postulat nie został spełniony - "Letzte Generation" groziło falą protestów zmierzających do "maksymalnego zakłócenia porządku publicznego".

Termin zablokowania mostów na Łabie nie był przypadkowy. Z powodu prac remontowych na autostradzie A7 przez cały weekend mosty na drodze A255 były jedyną drogą dostania się do Hamburga od południa.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: aktywiści klimatyczni
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy