Złodzieje aut przed sądem

Największy w stolicy proces złodziei luksusowych samochodów rozpocznie się dziś w specjalnie zabezpieczonej sali Sądu Okręgowego na warszawskim Bemowie. Przed sądem stanie 51 oskarżonych, na których ciąży niemal 70 zarzutów.

Większość oskarżonych będzie odpowiadać z aresztu. Za najważniejsze zarzuty - szefowanie gangom oraz udziału w nich, kradzieży samochodów, dokonywania rozbojów podczas tych kradzieży - grozi im do 12 lat więzienia.

Wartość niemal 40 skradzionych aut wynosi prawie 6 mln zł. W aferę zamieszanych jest także kilku skorumpowanych policjantów, jednak ich sprawy wyłączono do odrębnych postępowań.

W śledztwie ustalono że pięć gangów ściśle ze sobą współpracowało. M.in. użyczały sobie "dziupli", informowały się o akcjach, a nawet wspólnie je przeprowadzały - dlatego jeden akt oskarżenia obejmuje aż tyle osób. Gangi kierowane przez Grzegorza G. i Piotra B. "opłacały się" szefom grupy wołomińskiej Henrykowi i Wiesławowi N.

Reklama

Oskarżenie było możliwe m.in. dzięki zeznaniom świadków koronnych, czyli "skruszonych" gangsterów. Jednym z nich jest Igor Ł. "Patyk", o którym prasa pisała, że już jako świadek koronny nie zaniechał swej przestępczej działalności. Część oskarżonych przyznała się do niektórych zarzutów.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: złodziej | sady | złodziej | złodzieje aut
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy