Wjechała na tory bo tak kierowała ją nawigacja. W końcu auto się powiesiło

​21-latka kierująca Skodą tak bardzo zaufała wskazaniom nawigacji, że nie tylko wjechała na torowisko, ale zatrzymała się dopiero wtedy, gdy samochód zawiesił się na torach.

Do zdarzenia doszło w czeskiej Ostawie. Policjanci zostali poinformowani o samochodzie, który poruszał się torowiskiem. Kierująca nim kobieta jechała dotąd, aż samochód nie utknął na torowisku. Pechowo stało się to między wysokimi peronami przystanku Dolni Vitkowice.

Dlaczego wjechała na tory? Bo tak powiedziała jej nawigacja

Gdy przybyli na miejsce policjanci zaczęli dopytywać, w jakim sposób kobieta wjechała na tory, usłyszeli dość kuriozalne tłumaczenie. Otóż kierująca powiedziała, że kierowała się wskazaniami nawigacji...

W całym zdarzeniu nikt nie ucierpiał, a kobieta została ukarana mandatem. Na czas usuwania samochodu z torowiska konieczne było wstrzymanie ruchu tramwajowego.

Reklama

Wcale nie trudno było się pomylić

Na usprawiedliwienie młodej kierującej należy jednak dodać, że jechała ona ulicą, na której ruch odbywa obok zatopionego w asfalcie torowiska. Jednak w pewnym momencie droga odbija w lewo, a tory - w prawo, następnie zostają oddzielone od ulicy. Jednak początkowo wciąż zatopione są w asfalcie i w tym miejscu jeszcze można się pomylić. 

Natomiast niewątpliwie 21-latka powinna dostrzec, że w pewnym momencie asfalt znika i w żadnym wypadku nie powinna kontynuować jazdy po torowisku.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Czechy | GPS | tory | torowisko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy