Ukradli paliwo. Grozi im 10 lat
Pędzący z ogromną prędkością mercedes ominął policyjną blokadę, zepchnął z drogi radiowóz i chciał staranować policjanta.
Po kilku kolejnych próbach zatrzymania auta, jego kierowca i pasażer próbowali uciekać pieszo, a nawet ukryć się w zaroślach w jeziorze. Wszystko dlatego, że zatankowali i odjechali nie płacąc za paliwo. Grozi im kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Do policjantów patrolujących ulice w Wolsztynie podbiegł pracownik stacji paliw twierdząc, że kierowca odjeżdżającego właśnie ze stacji samochodu nie zapłacił za zatankowane paliwo. Funkcjonariusze błyskawicznie ruszyli za wskazanym mercedesem, którego kierowca gwałtownie przyspieszył. W samochodzie jechało dwóch mężczyzn. Kiedy wyjeżdżali oni na drogę K32 zawracając w stronę Wolsztyna, policjanci zrównali się z uciekającym wozem i zaczęli dawać znaki nakazujące zatrzymanie się. W trakcie wyprzedzania policyjny wóz został zepchnięty na pobocze. W międzyczasie dyżurny wolsztyńskiej jednostki skierował jeszcze kilka patroli na drogę K32, by zorganizować blokadę.
Kierowca rozpędzonego mercedesa widząc przed sobą stojące w poprzek drogi radiowozy przejechał "wysepkę", zjechał na przeciwległy pas ruchu usiłując najechać stojącego tam policjanta i omijając blokadę kontynuował ucieczkę. Na wiadukcie funkcjonariusze podjęli kolejną próbę zatrzymania. Tym razem radiowóz także został zepchnięty na bariery oddzielające jezdnię od chodnika. Pościg przejęty został przez obsadę radiowozu z blokady.
W pewnym momencie mercedes zatrzymał się, a dwóch mężczyzn, którzy z niego wysiedli, kontynuowało ucieczkę pieszo. Jednego z nich policjanci złapali kilka metrów przed jeziorem. Natomiast drugi w desperackim odruchu pomimo chłodnej , listopadowej nocy skoczył do jeziora i ukrył się w zaroślach. Na miejsce wezwano strażaków, którzy przy użyciu pontonu wraz z policjantami, dotarli do schowanego w trzcinie mężczyzny i przetransportowali go do brzegu. Jak się okazało to on kierował mercedesem.
Kiedy mężczyzn przewieziono do komendy zbadano ich stan trzeźwości. Badanie wykazało, że 35-letni kierowca miał ponad 1 promil, a młodszy 25-letni pasażer ponad 2,6 promila alkoholu w organizmie. Obaj zostali zatrzymani w policyjnym areszcie do wytrzeźwienia. Po wytrzeźwieniu usłyszą zarzuty. Za czyny, których się dopuścili grozi im nawet 10 lat więzienia.