Totalna bezmyślność za kółkiem – trudno o lepszy przykład

Przykładów na totalny brak wyobraźni u niektórych kierowców nie trzeba daleko szukać. Wystarczy udać się wieczorną porą na jakikolwiek zlot pasjonatów „nocnych wyścigów”. Wyczyny, które widać na poniższym wideo biją jednak wszelkie rekordy bezmyślności za kółkiem.

Nielegalne wyścigi to szalenie niepokojące zjawisko, które z roku na rok przybiera na sile. Głównie przyciąga ono młodych, często niedoświadczonych kierowców, którym imponują drogie samochody, głośna muzyka i towarzysząca wszystkiemu adrenalina. Niezdrową modę potęgują liczne profile społecznościowe oraz kanały YouTube, które wręcz zachęcają do tego rodzaju "zabawy".

Do czego może doprowadzić takie działanie wyraźnie widać na poniższym filmie. Materiał ukazuje Rosjanina w Mercedesie C63 AMG, który urządza sobie szaleńczą jazdę pomiędzy innymi uczestnikami ruchu. Kierowca przeciska się pomiędzy kolejnymi samochodami o centymetry, kilka razy niemal doprowadzając do stłuczki.

Reklama

Materiał rzecz jasna został odpowiednio pocięty, pozostawiając widzów z wrażeniem, że oto mają do czynienia ze świetnym kierowcą. W rzeczywistości widać jednak, że właściciel Mercedesa ma niemałe problemy z utrzymaniem jego mocy w ryzach.  

Uważasz się za świetnego kierowcę? Pokaż to na torze

Takie zachowanie to niestety coraz częstsze zjawisko także na naszych drogach. Co gorsza - nierzadko wychwalane przez młodszych kierowców. Przykładem niech będą pozytywne komentarze, które zalały internet po słynnych wyczynach "Froga" kilka lat temu.

Wśród wielu osób wciąż pokutuje przeświadczenie, że dynamiczna, agresywna i tak naprawdę niebezpieczna jazda w ruchu ulicznym, to pokaz umiejętności prowadzenia pojazdu. W rzeczywistości jednak do wciśnięcia pedału gazu i wykonania slalomu pomiędzy innymi samochodami nie potrzeba zbyt wiele.

Potwierdzają to instruktorzy techniki jazdy oraz trenerzy wyścigowi. Niejednokrotnie w ich opowiadaniach przewijają się "uliczni mistrzowie kierownicy" w tuningowanych wozach, którzy w kontrolowanych warunkach okazywali się zaledwie mierni.

Jeśli zatem komuś zależy na doskonaleniu swoich umiejętności i przede wszystkim kocha szybką jazdę - lepiej zostawić nocne wyścigi i parkingi pod sklepami. O wiele lepszym wyjściem jest "zaliczenie" kilku kursów doszkalających oraz zainteresowanie się amatorskim motorsportem. W ten sposób faktycznie się można czegoś nauczyć, a dodatkowo nie sprowadza się niebezpieczeństwa na innych uczestników ruchu. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nielegalne wyścigi | Instagram
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy