Szukaliśmy auta godnego współczesnego, ambitnego mężczyzny
Przy świątecznych stołach składaliśmy sobie zazwyczaj życzenia "spełnienia wszelkich marzeń". Jednak mężczyźni ponoć nie mają marzeń, lecz wyłącznie cele i zadania. Wedle znanej ludowej mądrości każdy facet powinien w życiu posadzić drzewo, zbudować dom i spłodzić syna. Dlaczego we wspomnianym zestawie nie ma nic o samochodzie? Na przykład w ramach podmianki za drzewo, które dzisiaj raczej się wycina, nie sadzi...
Oczywiście mamy na myśli nie samochód pierwszy lepszy, jakiegoś plebejskiego volkswagena, mercedesa, beemkę czy inne audi, lecz pojazd z naprawdę górnej półki. Za taki uznaliśmy Maybacha, Rolls-Royce’a, a dla miłośników aut sportowych - Lamborghini.
W poszukiwaniu pojazdu godnego współczesnego, ambitnego mężczyzny, zajrzeliśmy do internetu, na jeden z najpopularniejszych w Polsce serwisów ogłoszeniowych, bowiem wyszliśmy z założenia, że wymarzona fura nie musi być w końcu fabryczną nówką.
Okazało się, że podaż Maybachów między Odrą a Bugiem jest, niestety, bardzo ograniczona i sprowadza się aktualnie do jednej sztuki za 499 000 zł. Jest to czarna limuzyna 57s, rocznik 2007, z deklarowanym przebiegiem zaledwie 96 000 km. Silnik o pojemności 5998 ccm i mocy 612 KM (wszystkie dane techniczne i oznaczenia pochodzą z ogłoszeń). Wyposażenie kompletne, nie wyłączając podgrzewanych, wentylowanych foteli z wielokonturową regulacją i funkcją masażu, czterostrefowej klimatyzacji, ekskluzywnego systemu audio, zapewniających dyskrecję rolet na szybach i lodówki z tyłu. Dodatkową zachętę dla kupującego ma stanowić informacja, że samochód jest w perfekcyjnym stanie i od początku pozostaje w rękach tego samego właściciela.
Znacznie lepiej wygląda sytuacja na odcinku Rolls-Royce’ów, które w Polsce służą głównie do wożenia młodych par do ślubu. Takie cudo można mieć już 39 500 zł, czyli cenę przeciętnie wyposażonego nowego samochodu miejskiego. Będzie to biały Silver Spur z roku 1984, zarejestrowany jako zabytek. Deklarowany przebieg 100 000 km, silnik 6.75 l 300 KM, czyli absolutnie niewysilony. "Samochód w stanie kolekcjonerskim, z tapicerką skórzaną, automatyczną skrzynią biegów, elektrycznymi 4 szybami i centralnym zamkiem. W ostatnim czasie wymienione tarcze klocki przód, tarcze klocki tył, olej silnikowy, olej w skrzyni biegów, olej zawieszenia, wyczyszczony układ paliwowy, świece, przewody" - pisze sprzedawca, dodając, że cena jest "do małej negocjacji".
Siedem spośród 19 oferowanych rollsów kosztuje ponad milion złotych. Najdroższym egzemplarzem jest, jak prezentuje go dealer, Wraith Metropolis Inspired, za, bagatela, 301 380 euro. Netto. Rok produkcji 2017, przebieg 1 km, pod maską silnik benzynowy o pojemności skokowej 6592 ccm i mocy 624 KM. Kolor nadwozia Stone Grey. W wyposażeniu m.in.: podświetlane tabliczki progowe Wraith, monogram RR na zagłówkach foteli w kolorze Mugello Red, ozdobne lamówki i kontrastowe przeszycia tapicerki, dywaniki z owczej wełny, felgi aluminiowe 21 cali, 10-ramienne, częściowo polerowane, dekle kół w kolorze nadwozia, podsufitka Starlight Headliner, panele drewniane Piano Black, figurka Spirit of Ecstasy, wykonana z polerowanej stali nierdzewnej, system kamer dookolnych, system Night Vision z rozpoznawaniem sylwetek, reflektory adaptacyjne LED.
Niewiele tańszy jest Rolls-Royce Ghost Black Badge z 2016 r. Silnik: 6592 ccm, 603 KM. Przebieg: 10 705 km. Lista wyposażenia obejmuje 54 pozycje. Oferent zachwala, że jest to pojazd "Prosto z Goodwood. Używany do przyfabrycznych prezentacji. Gwarancja i bezpłatny pakiet serwisowy (z wyłączeniem opon i szyb) do 29.09.2021."
Za prawdziwy rarytas można uznać odrestaurowanego, pięknego Rolls- Royce’a Silver Wraith z 1947 r., napędzanego sześciocylindrowym silnikiem rzędowym o pojemności 4,6 litra. Cena - 85 000 euro brutto.
Jeżeli ktoś chce jeździć, a nie wozić się lub być wożonym, zainteresuje się raczej ofertą Lamborghini. Huracan LP 610, rocznik 2015, najtańsze lambo spośród 22 oferowanych w serwisie, który spenetrowaliśmy, kosztuje 179 000 zł. To dobra wiadomość. Zła jest taka, że to pojazd kompletnie rozbity. "Samochód kupiony na aukcji w Anglii (...) Auto zdemontowane bardzo starannie i popakowane na sześciu dużych paletach. Wszystkie części starannie poukładane i ostreczowane, tak aby nic się nie uszkodziło i nie odkształciło. Dodatkowo dwie kompletne lampy z przetwornicami. Pełna niemiecka dokumentacja. Z karoserii została odzyskana tylna część, do której przymocowany jest silnik + kawałek podłogi ze środka". Lambo na sześciu paletach? Ciekawe...
Najdroższe Lamborghini, kosztujące 3 500 000 zł brutto (trzy i pół miliona złotych) wystawił na sprzedaż dealer... Ferrari. Informuje, że jest to pochodzący z limitowanej serii 500 sztuk jedyny w Polsce egzemplarz modelu Aventador SV Roadster z 2016 r., z przebiegiem 1182 km. Silnik o pojemności 6 498 ccm i mocy 750 KM, z przezroczystą pokrywą. karbonowe wloty powietrza, hardtop w kolorze czarnym "felgi DIONE 20/21-cali w kolorze czarnym z oponami Pirelli P Zero Corsa Sport, zawieszenie magnetoreologiczne, system podnoszonego przedniego zawieszenia, czarne zaciski hamulcowe, Sensonum - opcjonalny system Hi-Fi Premium, kamera cofania, elektrycznie regulowane oraz podgrzewane fotele z elementami karbonowymi, pakiet Branding (...), pakiet Travel (1 uchwyt na napoje, 1 schowek z siatki na drobiazgi), karbonowe dywaniki, opcjonalny pakiet Lamborghini Sound & Performance, zmieniający charakterystykę pracy układu wydechowego w trybach Sport i Corsa".
Brzmi nieźle, nieprawdaż? Życzymy spełnienia wszelkich marzeń...