Przyjemność dla bogatych
Wojciech Mann opowiadał kiedyś o swojej przygodzie z policją. Został zatrzymany za zbyt szybką jazdą.
Funkcjonariusz drogówki podszedł do samochodu, zajrzał do środka i wycedził przez zęby: "Czy Pan wie, panie Wojtku, że prędkość jest przyjemnością dla bogatych?"
Rzeczywiście, nasi piękni, sławni i bogaci często czują się bezkarni. Chętnie chwalą się, że nigdy nie płacą za swoje wykroczenia drogowe mandatów. Po prostu policjant widząc, kto siedzi za kierownicą, odstępuje od wymierzenia kary. I jeszcze na pożegnanie prosi gwiazdę o autograf dla żony czy córki.
Oczywiście czasem się ta sztuczka nie udaje, bo występek jest zbyt drastyczny i ewidentny, o czym przekonał się niedawno gwiazdor serialu "Klan", który spowodował po pijaku wypadek, a potem próbował ucieczki.
Za granicą prawo jest znacznie surowsze i traktuje celebrytów na równi ze zwykłymi obywatelami. Dodatkowym kłopotem jest dla nich działalność paparazzich. Kiedy pozostaje się pod nieustannym ostrzałem obiektywów aparatów fotograficznych i kamer trudno o ukrycie jakiegokolwiek zdarzenia.
Nie dalej jak zeszłej soboty Brad Pitt podczas przejażdżki ulicami Beverly Hills swoim nowiutkim motocyklem spowodował kolizję z samochodem (filmy z tego zdarzenia znajdzisz TUTAJ).
Skończyło się na kilku zadrapaniach i lekkim uszkodzeniu jednośladu. Powiedzmy od razu - nie byle jakiego. Pojazd Brada Pitta to nowiutki custom bike, zaprojektowany przez słynnego Japończyka Shinya Kimurę. Egzemplarz dosiadany przez aktora powstał na bazie motocykla ducati z 1974 r.
Wypadek gwiazdora, znanego także jako mąż Angeliny Jolie, nie uszedł oczywiście uwadze fotografów i filmowców...