Potrącił, pobił i odjechał

Policjanci wyjaśniają okoliczności wypadku, w którym 21-letni kierowca hondy nie dość, że potrącił motorowerzystę, to jeszcze dotkliwie go pobił. Następnie odjechał z miejsca zdarzenia.

Policjanci wyjaśniają okoliczności wypadku, w którym 21-letni kierowca hondy nie dość, że potrącił motorowerzystę, to jeszcze dotkliwie go pobił. Następnie odjechał z miejsca zdarzenia.

Do wypadku doszło w Czarnej, w powiecie łańcuckim. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca hondy accord potrącił prawidłowo jadącego motorowerzystę. Mężczyzna zatrzymał samochód, wysiadł, podszedł do leżącego na jezdni motorowerzysty i zaczął go kopać po całym ciele. Następnie wsiadł do samochodu i odjechał pozostawiając 17-latka.

Wezwani na miejsce policjanci szybko ustalili tożsamość kierowcy i zatrzymali go w jego domu. Mężczyznę poddano badaniu na alkomacie. Okazało się, że miał 1,66 promila alkoholu w organizmie.

Reklama

Sprawcę zdarzenia zatrzymano do wyjaśnienia w rzeszowskim areszcie. 17-letni motorowerzysta nie odniósł na szczęście poważniejszych obrażeń.

Dowiedz się więcej na temat: policja | kierowca | potrącił
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy