Polska zbroi się w Korei. Zakupy sprzętu za ponad 14 mld dolarów
Do końca lipca Polska ma podpisać umowy na dostawę sprzętu wojskowego z Korei Południowej o wartości ponad 14 mld dolarów - donoszą tamtejsze media. A to nie koniec zakupów.
Jak informuje portal news.naver.com, 18 lipca Polska podpisała umowy, na mocy których firmy z Korei Południowej mają dostarczyć do Wojska Polskiego nowoczesny sprzęt. Co ciekawe polska strona rządowa milczy na ten temat, jedyne oficjalne informacje pojawiły się pod koniec maja, po wizycie ministra obrony Marusza Błaszczaka w Seulu. Wówczas podpisano umowę o współpracy wojskowej, ale nie informowano o zakupach.
Portal informuje, że jak dotąd podpisane zostały trzy umowy. Pierwsza z nich obejmuje zakup 180 czołgów K2, które mają do nas trafić do końca 2024 roku. Kolejne dwie obejmują zakup 48 lekkich samolotów bojowych FA-50 i 670 samobieżnych armatohaubic K9, kaliber 155 mm. W przypadku tych dwóch umów nie określono dokładnie terminu dostawy.
W kolejnym etapie, do 2030 roku, Polska miałaby zamówić następne 400 czołgów K2. Wartość tych kontraktów to w sumie ponad 14 mld dolarów.
Jak donoszą południowokoreańskie media, do podpisania umów doszło mimo znacznego wzrostu cen. Z powodu wybuchu wojny w Ukrainie ceny produkcji miały znacznie wzrosnąć, co z kolei zdaniem lokalnych mediów, miało spowodować wzrost początkowej ceny zakupu sprzętu o prawie 100 proc. Na tym nie koniec kontrowersji wokół tego zamówienia.
Portal zbiam.pl donosi bowiem, że zastanawiające są w tym przypadku dwie rzeczy. Pierwsza to specyfikacja czołgów. O ile pierwsze 180 sztuk wyprodukuje Hyundai Rotem, o tyle kolejne mogą powstawać w Polsce, w zupełnie "polskiej" wersji, na mocy umowy licencyjnej.
Druga kwestia to zakup armatohaubic w tak dużej ilości, podczas gdy mamy w Wojsku Polskim uznanego i sprawdzonego Kraba. Możliwe jest zatem, że w istocie chodzi o całą grupę wozów K9, na którą składają się wspomniane armatohaubice 155 mm, wozy amunicyjne K10 i bojowe wozy piechoty AS21.
Zastanawiający jest również wpływ tak dużych zakupów na plany budowy Nowego Czołgu Podstawowego Wilk czy zamówienia na rodzimej produkcji wozy piechoty Borsuk i Kraby. Nie mniej Hyundai Rotem przygotowuje się do zwiększenia produkcji, a producent samolotów FA-50 zamierza przebudować 8 z 20 sztuk samolotu szkolno-bojowego TA-50, aby pierwsze samolotu dotarły do nas w ciągu najbliższych miesięcy.
Przypomnijmy również, że Polska podpisała umowę o wartości 4,75 mld dolarów, na mocy której, do Polski ma trafić 250 czołgów Abrams M1A2 SEPv3. Ostatnio pojawiły się również doniesienia, że Polska zakupi 116 używanych czołgów Abrams w nieokreślonej wersji.
W efekcie armia może dysponować aż trzema różnymi rodzajami czołgów (wojsko użytkuje obecnie niemieckie Leopardy 2A4), dla których trzeba będzie zapewnić serwis, części zamienne, szkolenie czy amunicję. I to pod warunkiem, że wszystkie polskie czołgi rodziny T-72, w tym PT-91 Twardy, przekazane zostaną na Ukrainę.
***