Po co w samochodzie tablet?

Rewolucja smartfonowo-tabletowa rozgrywa się na naszych oczach. Z analiz Gartnera wynika, że globalna sprzedaż tabletów w 2012 roku wzrośnie o ponad 98% w porównaniu do roku ubiegłego, a do 2016 roku w użyciu będzie aż 665 mln urządzeń.

Ekrany dotykowe z zaawansowanymi aplikacjami otaczają nas w centrach handlowych, punktach informacyjnych, a coraz nowocześniejsze wyświetlacze montowane są w naszych samochodach.

Czy przemysł motoryzacyjny zacznie w końcu w pełni wykorzystywać możliwości, jakie dają nowoczesne technologie? Tegoroczne Targi Motoryzacyjne w Paryżu w aspekcie innowacji zdominowały technologie hybrydowe oraz samochody elektryczne. Tablety pojawiają się w samochodach sporadycznie, głównie jako narzędzia rozrywki dla pasażerów w tylnym rzędzie siedzeń.

Reklama

Duże ekrany montowane w środkowej części konsoli służą najczęściej jako zintegrowane wyświetlacze nawigacji i systemu audio. Bardziej zaawansowane propozycje pojawiły się np. na stoisku koncernu Renault. Producent zapowiada, że już wkrótce we wszystkich modelach francuskiej marki standardowo montowane będą 7-calowe ekrany dotykowe, dzięki którym funkcje dość powszechnie już spotykane w samochodach jak nawigacja zintegrowana z systemem audio, wzbogacone zostaną o funkcjonalności zarezerwowane do tej pory dla tabletów. Renault pokazało także zapowiedź marketu aplikacji, które dostępne będą do pobrania i używania w samochodzie.

Ale czy potrzebujemy aplikacji w samochodzie? Dwie trzecie Polaków dojeżdża do pracy, a najczęściej wykorzystywanym środkiem transportu jest samochód osobowy. 55% spośród ogółu dojeżdżających korzysta z niego w charakterze kierowcy, a 9% - jako pasażer]. Niemal co 20-go Polaka dzieli od pracy dystans ponad 50 km, choć nadal większość z nas (82,1%) ma do przebycia codziennie mniej niż 20 km.

Czas spędzany w samochodzie w związku z pogłębiającym się problemem korków będzie stale się wydłużać. Jest to czas, o który zawalczyć powinny nie tylko stacje radiowe, ale także producenci samochodów i właśnie projektanci aplikacji. Ich rolą powinno być rozwijanie tych funkcjonalności samochodowych systemów, które w sposób bezpieczny zapewnią kierowcy i pasażerom rozrywkę lub będą służyć edukacji czy przekazywaniu informacji sprofilowanej pod kątem zainteresowań podróżujących. Zamiast ogólnego serwisu informacyjnego usłyszymy więc najważniejsze newsy ze świata biznesu, nauki lub recenzje kinowych hitów.

Przed branżą stoi także wyzwanie związane z korzystaniem w samochodzie z aplikacji dostępnych w chmurze. Nie ma żadnych przeciwwskazań technologicznych, aby urządzenia samochodowe mogły być sprzężone z naszym smartfonem czy tabletem. Czy więc w najbliższej przyszłości przekręcając kluczyk w stacyjce usłyszymy z głośników dalszy ciąg ulubionej książki odtwarzanej z audiobooka w smartfonie? A może aplikacja z prognozą pogody ostrzeże nas o spodziewanych opadach deszczu po minięciu tabliczki z napisem "Włocławek" i automatycznie włączy wycieraczki?

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy