Najbardziej niebezpieczna trasa świata. Droga Śmierci w Boliwii

Droga Yungas, popularnie nazywana Drogą Śmierci, to dla kierowców jedno z najbardziej niebezpiecznych na świecie. Jeszcze niedawno każdego roku ginęło na niej 200 do 300 osób. Ale czy jej legenda wciąż odpowiada rzeczywistości?

Droga Yungas, położona w Boliwii, przez lata była uważana za najbardziej niebezpieczną drogę na świecie. Zbudowana w latach 30. XX wieku przez paragwajskich więźniów podczas wojny w Chaco, prowadzi przez strome zbocza Andów, łącząc regiony La Paz i Yungas. Do końca lat 90. ubiegłego stulecia mówiło się, że każdego roku ginie na niej od 200 do 300 osób.

Gdzie znajduje się Drogi Śmierci?

Rozpoczynając się w La Paz, najwyżej położonej stolicy świata na wysokości 3660 metrów, droga najpierw wspina się na wysokość 4650 metrów na przełęczy La Cumbre, a następnie gwałtownie opada do miasta Coroico, położonego na wysokości zaledwie 1200 metrów. Większość długiej na 60 km drogi ma tylko 3,2 metra szerokości, a jej brzegi często opadają w przepaść o głębokości setek metrów. Brak barier ochronnych i częste osuwiska czynią ją wyjątkowo niebezpieczną, zwłaszcza w czasie deszczu.

Reklama

Najsłynniejszy wypadek na tej trasie miał miejsce w 1983 r. Przepełniony autokar z przeszło setką pasażerów próbując ominąć nadjeżdżający z przeciwka pojazd zsunął się z krawędzi drogi w przepaść. Kierowca i wszyscy pasażerowie zginęli na miejscu.

Turystyczna atrakcja

Mimo swojej groźnej reputacji, albo właśnie z jej powodu, Droga Śmierci przyciąga wielu turystów, zwłaszcza miłośników rowerów górskich. Wycieczki rowerowe po tej trasie stały się popularną atrakcją - daje dreszczyk emocji i pozwala na oglądanie niesamowitych widoków. Jednak nie brakuje też tragicznych historii. W ciągu ostatnich lat podczas takich wycieczek zginęło kilkunastu rowerzystów. Podobno w większości przypadków przyczyną tragedii było lekceważenie ograniczenia prędkości, używanie telefonu w czasie jazdy czy zbyt bliskie podchodzenie do krawędzi podczas robienia selfie.

Modernizacja Drogi Śmierci w Boliwii

W ostatnich latach rząd Boliwii podjął kroki w celu poprawy bezpieczeństwa na tej drodze. W 2006 roku otwarto nową, znacznie bezpieczniejszą trasę, która przejęła większość ruchu samochodowego. Oryginalna Droga Śmierci stała się głównie atrakcją turystyczną. Dzięki tym zmianom liczba wypadków znacząco spadła, ale droga wciąż pozostaje niebezpieczna, zwłaszcza dla nieprzygotowanych turystów.

Droga Śmierci dzisiaj: Ostoja dzikiej przyrody

Co ciekawe, mimo swojej niebezpiecznej reputacji, Droga Śmierci stała się miejscem schronienia dla dzikiej przyrody. Jak podaje Reuters, obszar ten stał się azylem dla różnorodnych gatunków zwierząt, takich jak jaguary, tapiry czy różnorodne gatunki ptaków. Ochrona tego obszaru stała się priorytetem dla lokalnych władz, które widzą w nim potencjał ekoturystyczny.

Legendy wiecznie żywe

Według informacji z portalu "Roads to Travel", Droga Śmierci jest miejscem pełnym legend. Niektórzy wierzą, że duchy tych, którzy zginęli w wypadkach, wciąż nawiedzają to miejsce. Lokalni kierowcy często składają ofiary w postaci liści koki, prosząc o ochronę podczas podróży.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama