Milion dolarów w złomie

Mało jest miejsc, na których producenci supersamochów mogliby sprawdzać ich możliwości.

Torowa jazda nie zawsze odpowiada tej codziennej, mało który tor posiada też wystarczająco długą prostą, by sprawdzić, jak samochód zachowywać się będzie w czasie dłuższej jazdy z prędkościami zbliżonymi do maksymalnych. Dlatego właśnie producenci tego typu aut często testują swoje pojazdy na publicznych drogach. A żadne nie dają takiego pola do popisu, jak niemieckie autostrady...

Niestety, kierowcy testowi miewają niekiedy problemy z opanowaniem piekielnie szybkich pojazdów. Tak właśnie stało się na autostradzie B14 w okolicach Stuttgartu, gdzie "skasowany" został warty niemal milion dolarów prototyp pagani C9.

Reklama

Nie wiadomo dokładnie, co się stało. Wiele wskazuje na to, że kierowcę poniosła nieco fantazja. W zdarzeniu nie ucierpiały żadne inne samochody, chociaż poważnie pokiereszowany prototyp nie nadaje się już raczej do odbudowy. Kierowca wyszedł z wypadku cało, z niegroźnymi obrażeniami przetransportowany został do szpitala.

Model C9 ma być kamieniem milowym w historii firmy. Auto wyposażone jest w centralnie umieszczony silnik V12 produkcji AMG, rozwijający moc 690 KM 1000 Nm momentu obrotowego. Przyspieszenie do 100 km/h wynosi około 3,5 s.

Nie wiadomo, jak strata cennego prototypu wpłynie na terminy. Pagani obiecywało pokazać ostateczną wersję auta na salonie samochodowym w Paryżu. Docelowo firma planuje wytwarzać rocznie do 60 sztuk tego pojazdu. Produkcja ruszyć ma przed końcem 2011 roku. Oceń swoje auto. Wystarczy wybrać markę... Kliknij TUTAJ.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy