Kubica nie wystartuje...
... oczywiście w Rajdzie Polski. Ten prowokacyjny wstęp niech będzie pretekstem do pochylenia się nad granicami walki o czytelnika.
A walka ta jest brutalna. Decyduje rachunek ekonomiczny - a ten jest na plusie, tylko gdy są reklamy. A reklamy są wtedy, gdy jest czytelnik.
To ma swoje minusy. Brukowce czy serwisy internetowe imają się różnych sztuczek, by się "sprzedać". Pół biedy, jeśli sensacyjne tytuły odnoszą się do rzeczywistych wydarzeń. Gorzej, gdy samemu tworzy się rzeczywistość...
W naszym serwisie, jako pierwsi w Polsce podaliśmy informację o samochodowym zakupie Roberta Kubicy. Polski kierowca został właścicielem fabii WRC. Gdy publikowaliśmy tę informację, nie była ona dostępna w żadnym innym polskim portalu czy serwisie.
Bomba wybuchła dzień później. O Kubicy i fabii WRC pisali wszyscy, nie tylko branżowe, samochodowe wortale, ale również największe w Polsce portale.
Żeby nie było, że informacja została tak po prostu przepisana za nami, ktoś wymyślił, że skoro Kubica kupił samochód WRC, którym można startować tylko w mistrzostwach świata, a w tym roku eliminacja mistrzostw świata odbędzie się w Polsce, to oczywiste jest, że Kubica pojedzie fabią WRC w... Rajdzie Polski! News jak malowany.
Dziennikarzowi "kliknęło" na szczęście, że BMW musi mieć nieco odmienne zdanie w zakresie prowadzenia przez Kubicę samochodu marki innej niż bawarska. Wszak Kubica to nie Raikkonen, a BMW to nie Ferrari, które należy do dysponującego punto S2000 Fiata. Weryfikacja pomysłu, bo informacją to trudno nazwać, była brutalna - Niemcy byli mocno zaskoczeni pytaniem, ale oczywiście zdecydowanie zaprzeczyli, jakoby Kubica miał jechać w Rajdzie Polski. A więc newsa nie ma?
A gdzież tam! Jest - z sensacyjnym tytułem opatrzonym pytajnikiem i stosownym dementi ze strony BMW.
PS. Tę dziennikarską kreatywność można rozszerzyć na inne dziedziny życia, np. pogodę. Proponujemy zacząć od informacji: "Czy jutro nie wstanie słońce?! Synoptycy zaprzeczają". Zrzekamy się praw autorskich. Również majątkowych.