Kciuk to "95", serduszko diesel a LPG…

Coraz częściej słyszy się, że współczesnych, używanych diesli nie warto już kupować, bo ropa podrożała, a koszty napraw przewyższają zyski wynikające z niskiego zużycia paliwa. To teza postawiona nieco na wyrost.

Po pierwsze - nie każdy kupuje diesla wyłącznie ze względu na ekonomikę eksploatacji. Niektórymi dieslami po prostu przyjemnie się jeździ, ponieważ generują wysoki moment obrotowy, mają przyjemny dźwięk podczas jazdy w trasie i dysponują dużym zasięgiem bez tankowania. Po drugie  najbardziej popularne silniki wysokoprężne są świetnie zaopatrzone w nowe i używane części zamienne, co radykalnie obniża koszty ich obsługi serwisowej.

Wielu przeciwników diesli stawia także pod znakiem zapytania sens inwestycji w diesla, który zazwyczaj jest od wersji benzynowej droższy w zakupie.

Reklama

To ważny argument, ale trzeba pamiętać, że "nadpłatę" odzyska się przecież w chwili odsprzedaży auta. Jeśli ktoś ma ograniczony budżet, może sięgnąć po egzemplarz starszy o 2-3 lata i w ten sposób nie przekroczy założonego poziomu wydatków.

Zaciekawiło nas ilu z was tankuje benzynę a ilu olej napędowy.  Wyniki są interesujące.  Sam zobacz i oznacz. Kciuk to "95", serduszko diesel a LPG... Kliknij poniższą grafikę.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama