Jak prezes Toyoty ściga się GR Yarisem. Za kulisami startu w wyścigu 24-godzinnym
Prezes Toyota Motor Corporation, Akio Toyoda, wsiadł za kierownicą nowego GR Yarisa i wystartował w 24-godzinnym wyścigu na torze Fuji. Jak wygląda rywalizacja w zespole razem z jedną z najważniejszych osób motoryzacji na świecie?
Akio Toyoda to prezes koncernu Toyota. Ale od swoich odpowiedników za sterami największych firm motoryzacyjnych świata różni go wiele. Wspiera działalność sportową, aktywnie żyje wynikami kierowców w rajdach czy wyścigach, którzy reprezentują barwy Toyota Gazoo Racing, a do tego sam ma licencję wyścigową i startuje w zawodach. Żeby nie robić wokół siebie szumu, do zawodów zgłasza się pod pseudonimem Morizo. Brał udział m.in. w 24-godzinnej rywalizacji na legendarnym torze Nürburgring. Co więcej, jego doświadczenie rajdowe i wyścigowe jest wykorzystywane podczas prac projektowych nad kolejnymi autami. To jak prowadzą się GR Supra i GR Yaris to poniekąd efekt wskazówek samego Toyody. Ba, to że powstały te auta to jego zasługa.
Jak tak naprawdę wygląda weekend wyścigowy z prezesem Toyoty w roli głównej, można się było przekonać podczas 24-godzinnego wyścigu na torze Fuji International Speedway we wrześniu ubiegłego roku, w którym Toyoda wziął udział GR Yarisem. Za kierownicą zmieniał się z Masahiro Sasakim, Takuto Iguchim, Norihiko Katsutą oraz Hiroakim Ishiurą. Ich start był częścią premiery nowego hot hatcha Toyoty na japońskim rynku. A Toyoda sam zaprosił za kulisy wyścigu. “To nie jest mój żaden obowiązek. Po prostu chcę się podzielić radością ze ścigania z jak największą liczbą osób" - tłumaczy w rozmowie z jedną ze stacji telewizyjnych.
By każdy czuł się dobrze
Standardowo GR Yaris ma trzycylindrowy silnik 1,6 z turbodoładowaniem, który generuje 261 KM, a także skuteczny napęd na cztery koła GR Four. Do tego ultralekkie trzydrzwiowe. Zespół Rookie Racing, w barwach którego wystartował Toyoda, pod kątem wyścigów tylko nieznacznie zmodyfikował auto. Najbardziej zauważalna zmiana z zewnątrz to lotka na tylnej klapie. Wewnątrz - klatka bezpieczeństwa i fotele, a także kierownica, czyli wszystko to, co jest potrzebne do jazdy na torze.
Morizo towarzyszymy przez cały weekend wyścigowy. Widzimy jak podczas podróży na tor wizualizuje to, co się będzie działo na torze. Jedną ręką imituje ruchy kierownicą, a drugą opartą o butelkę “ćwiczy" zmiany biegów. Potem zachowuje się też jak każdy inny kierowca wyścigowy. A może jest w nim nawet więcej luzu. Podczas briefingu przed zawodami sporo żartuje, ale nie zapomina o detalach. Dokładnie sprawdza swój strój wyścigowy, samochód, fotel.
Dba też o dobrą atmosferę. Zbija “żółwiki" z członkami zespołu, rozmawia z nimi, żartuje. W pewnym momencie chwyta za pudełko i rozdaje wszystkim maseczki. “To ważne by rozmawiać z ludźmi w taki luźny sposób, bo każdy się nieco stresuje moją obecnością. Staram się być jak najbardziej przystępnym i tworzyć jedność z zespołem" - tłumaczy Morizo.
Skupiony i szybki na torze
Przed zajęciem miejsca za kierownicą GR Yarisa jest skupiony, ale nie zapomina zbić “zółwiki" ze wszystkimi członkami zespołów. Słucha uważnie uwag innych kierowców, którzy przekazują mu informacje o warunkach na torze i sposobie pokonywania zakrętów. “GR Yaris pasuje do jego stylu jazdy" - komentują w garażu członkowie zespołu.
Wyścig kwalifikacyjny poszedł po myśli zespołu Rookie Racing, który zajął pierwsze miejsce w klasie ST-2. To był dobry prognostyk przed 24-godzinną rywalizacją. Ale wyścig na torze Fuji był prawdziwą walką o przetrwanie. Padający deszcz zmusił samochód bezpieczeństwa do kilku wyjazdów na tor, rywalizację przerwano nawet na kilka godzin, ale w drugiej połowie wyścigu przestało padać i kierowcy finiszowali już na suchym asfalcie.
Morizo pojawiał się za kierownicą kilka razy. To on usiadł w GR Yarisie na ostatniej zmianie i przeciął linię mety, wygrywając klasę ST-2. “Umiejętności Morizo są coraz większe. Możemy mu zaufać w kwestii tempa, jest w stanie wykręcić naprawdę szybki czas okrążenia" - komplementował Masahiro Sasaki, który zmieniał się z Morizo za kierownicą GR Yarisa, a poza tym jest jego instruktorem.
“Pojechałem z myślą o wszystkich tych, którzy pracowali nad projektem i rozwojem tego auta. Należą się im wszystkim wielkie podziękowania. To zaszczyt wygrać wyścig na torze Fuji. W zamyśle ten samochód został stworzony z myślą o rajdach, ale udowodniliśmy, że może być też szybki na torze wyścigowym" - mówił prezes Toyoty, który odniósł wtedy pierwsze zwycięstwo w Pirelli Super Taikyu Series.